Piknik pod Wiszącą Skałą

Wulkaniczna forma skalna zwana Wiszącą Skałą znajduje się w stanie Wiktoria w Australii, niecałe 60 km od Melbourne. To niezwykle urokliwe miejsce stało się główną (choć nie jedyną) areną dla wydarzeń opisanych w książce Joan Lindsay Piknik pod Wiszącą Skałą. Opublikowana w roku 1967 opowiada o incydencie z 1900 roku, kiedy to grupa uczennic wraz z nauczycielkami zorganizowała sobie przyjemną nasiadówkę pod chmurką, ale i pod złowrogim, jak się okazało, cieniem skał. I właśnie w chwili całkowitego rozluźnienia, gdy piknik odbywał się w najlepsze, a dziewczęta w małych grupkach rozeszły się po spacerowych szlakach, czwórka z nich zaginęła…

Joan Lindsay wyjątkowo sprawnie miesza styl reporterski (suche fakty, zeznania) z thrillerem. Jednocześnie cały czas odsuwa uwagę widza od istoty rzeczy i miejsca tragicznych wydarzeń. Przed lekturą sądziłem, że Wisząca Skała rzeczywiście wypełni całą powieść, ale okazało się, że to tylko element, który „miał wpływ”. Piknik pod Wiszącą Skałą to krótki okres przedstawiający czas świetności pensji pani Appleyard, a później okres jej obumierania.

Chociaż od początku wiadomo, że przedstawione tu wydarzenia są fikcyjne, niczym nie umniejsza to chęci rozwikłania przez czytelnika tajemnicy. Czy ktoś dziewczyny porwał, a może leżą gdzieś na dnie przepaści? Autorka dość szybko wyjaśnia, że nie zniknięcie jest ważne, lecz jak sama pisze: „wzorzec powstały pod Wiszącą Skałą”. To on determinuje kolejne losy, rzuca coraz dłuższy cień, potrafi nim przykryć, ale i czasem odsłonić niektóre szczegóły, występki, podłość. Nie ma więc wątpliwości, że wzorzec działa.

Co do samego momentu zwrotnego, czyli zaginięcia, to do końca nie dowiemy się co skłoniło dziewczęta do kilku odstępstw od wpajanych im ścisłych reguł podczas pikniku, a to wydaje się być sednem. Joan Lindsay mówiła, że sam pomysł na powieść został zainspirowany jej snami i samo zaginięcie też zostało w ten sposób przedstawione, jako coś niejasnego. Ten konkretny moment rzeczywiście emanuje oniryzmem, ale większe wrażenie zrobiło na mnie to, jak subtelnie autorka przedstawiła silny wpływ na zachowanie bohaterek z kart powieści. Nie tylko bowiem upał stanowił tam przyczynek do rozsupłania gorsetów, zrzucenia pończoch etc. To miejsce magiczne, wyzwalające stanowiło coś w rodzaju przejścia, gdzie człowiek mógł połączyć się z naturą, tutaj w kilku przypadkach najwyraźniej na zawsze. Miejscami hipnotyczna, zawsze tajemnicza, ze wspomnianym już wzorcem, który uderzał brutalnie do ostatnich kartki.

8/10 - bardzo dobra

Autor: Joan Lindsay
Tłumaczenie: Wacław Niepokólczycki
Ilość stron: 220
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Replika
Format: 130 x 200 mm

Za książkę dziękuję wydawnictwu Replika