Czy postęp technologiczny jest w stanie uleczyć duszę?
Dzieło, czy nawet (nie boję się tego napisać) komiks wybitny, czyli album autorstwa Baptiste’a Chaubarda (scenariusz) i Thomasa Haymanna (rysunki) opowiada o niedalekiej przyszłości. De facto ta przyszłość była potrzebna twórcom tylko po to, byśmy zrozumieli, że wśród nas mogą żyć androidy. To taka przyszłość jak w Ex Machinie Alexa Garlanda, imponującym filmowym debiucie z 2014 roku.
Niech więc będzie, że Ideał to jutro, które może nas, ludzi, zepchnąć na margines. Po co właściwie jesteśmy potrzebni? Może się nad tym zastanawiać Hélène, kiedyś sławna pianistka, teraz kobieta na skraju… Nie, nie jest na skraju załamania nerwowego, a przynajmniej stara się tego nie okazywać. Jak przystało na kobietę w kulturze japońskiej jest dość powściągliwa w okazywaniu uczuć. W wypadku ucierpiało jej główne narzędzie pracy. Ze złamaną ręką przechodzi długotrwały proces leczenia i rehabilitacji. Po roku wciąż nie jest gotowa do powrotu do filharmonii. Nie jest? Wydaje mi się, że kwestie natury fizycznej powoli odchodzą na drugi plan.
Ideał czyli iluzja.
Hélène ma obawy przed powrotem do pracy, boi się zagrać przed publicznością, studentami, boi się nawet występów przed własnym mężem. Tu mieści się istota dzieła, wypadek naruszył jej pewność siebie. Stosunki z małżonkiem uległy ochłodzeniu, para oddaliła się od siebie.
Hélène chciałaby, żeby było jak dawniej, żeby mężczyzna patrzył na nią z młodzieńczą pasją. Decyduje się na desperacki krok, na wyspę zostaje dostarczona jej młodsza wersja pod postacią Kai, doskonałego androida. Będzie tylko gorzej.
Czym jest Ideał? Chaubard i Haymann zadają trafne pytania, a na przykładzie swojej bohaterki przedstawiają cały strach dotyczący przemijania, odchodzenia, ale także obawy dotyczące długich związków partnerskich i tego, że druga osoba, w którymś momencie, może przestać się nami interesować. Jak ratować małżeństwo? Ale nie tylko motywy dotyczące relacji są tu brane pod lupę. Ideał to komiks dość pojemny, istotny jest tu krajobraz, czyli wyspa Kino na której mieszka para głównych bohaterów, którzy na tak małej powierzchni potrafią utrzymać dystans i wciąż od siebie się oddalać.
Ambitny komiks, który swoje ambicje spełnia.
Gdy trafia tu Kai, sobowtór Hélène, jej kopia z młodszych lat, nic się nie poprawia, wzrasta tylko niepokój. Ten sam niepokój powiększa się z planszy na planszę. Dość obszerny format komiksu pozwala zajrzeć w głąb psychiki bohaterów, bo Ideał to także opowieść zbudowana na gestach, spojrzeniach, delikatnych nitkach wiążących człowieczeństwo. Władze Japonii rozważają zamknięcie granic, podobno świat zachodu negatywnie wpływa na społeczeństwo, poza granice mają być wydaleni cudzoziemcy, a Hélène jest jedną z nich, jest obcą. Nacjonalistyczne zapędy władz i izolacja to również wątek, który może być potrzebny do interpretacji Ideału. Czy Hélène jest w ogóle potrzebna? Czy ludzie są w ogóle potrzebni?
Kwestie etyki, moralności, ale również gasnących więzi są kolejnymi warstwami, na które zwrócicie uwagę. Rysunki Haymana natomiast to subtelność, wykwintna kreska, delikatna ilustracja i równie delikatny kolor. Styl to harmonia, daleka od gwałtowności, którą można by wiązać z uczuciami, a te gdzieś tam wewnątrz ciągle przecież targają postaciami. Ale to też ta azjatycka domena, która na rysunek się przekłada. Zaciśnięte usta, spokojne twarze, dramat, który rozgrywa się w ukryciu i czasem jest trudny do wychwycenia. Wspaniały album, bardzo wyważony, spokojny, ale jednocześnie jeden z mocniejszych w swoim przekazie.
Scenariusz: Baptiste Chaubard
Rysunki: Thomas Hayman
Tłumaczenie: Jacek Bartecki
Ilość stron: 232
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Kurc
Format: 165 x 235 mm
KOMIKS OBJĘTY PATRONATEM PRZEZ 'PO NAPISACH’ . ZNAJDZIESZ GO NA PÓŁKACH

