Ayrton Senna da Silva, nawet kilka informacji, wycinków z jego kariery, może przyprawić o zawrót głowy. 160 wyścigów Grand Prix, 80 raz stawał na podium z czego 41 razy na pierwszym miejscu. Pole position miał w garści 65 razy. Kierowca legenda. Zginął w tragicznym wypadku w Grand Prix San Marino na torze Imola 1 maja 1994 roku w wieku 34 lat.
Fani Formuły 1 zapewne mają ten album na półce. Jeżeli natomiast o nim nie słyszeli, tym bardziej cieszę się, że mogę o nim napisać. Ale naprawdę, według mnie, to rzecz dla fanatyków. Dla tych entuzjastów Formuły 1, którzy mają już wszystko zaczynając od skarpetek, przez tatuaże, po naklejki ze sponsorami na swoich wysłużonych autach.
Album jako pamiątka dla fanów Formuły 1.
Ayrton Senna. Historia pewnego mitu oczywiście pasji do sportów motorowych rozpalić nie ma prawa. Chyba nie tędy droga, żeby od komiksu przejść do czynnego kibicowania. To zresztą historia, jak wskazuje tytuł, pewnego mitu.
Jest bowiem tak, że o Sennie słyszało bardzo wielu, nawet tych, którzy koło toru Formuły 1 nie przeszli, transmisje od razu wyłączają, a ryk silników tylko ich denerwuje (to o mnie). Ale cenię dobre opowieści, potrafię docenić ilustracje, istotny jest też poziom tekstów. No i widziałem F1: Film z Bradem Pittem, więc jestem jakby znawcą tematu (hehe).
Tutaj, w komiksie, zabrakło wszystkiego (prawie!). Ale to wciąż piszę ja, osoba, która myli tory, marki i nie jest w stanie dopasować teamów do kierowców. Czy była szansa, żeby zrobić rozpalający emocje komiks o Sennie? Być może, tutaj moim zdaniem się nie udało.
Wybiórczy, mało angażujący. Ma kilka plusów.
Mamy więc przegląd kariery i do tego w mocno wybiórczym kolażu. Oczywiście 46 stron nie nadaje się do umieszczenia na nich biografii i to takiej sportowej legendy. Wierzę, że Lionel Froissart, scenarzysta albumu, bił się z myślami, które kluczowe fragmenty umieścić w komiksie. Dostaliśmy więc trochę z młodszych lat Brazylijczyka, gdy był już dostrzegany na torach kartingowych. To tam pokazał się jako ten, który nic sobie nie robi z jazdy w trudnych warunkach pogodowych. Później prześledzimy jego karierę robiąc przystanki przy kilku datach i kilku wyścigach. Estoril, 20 stycznia 1994 roku. Przeskok na Silverstone, w niedzielę 16 lipca 1983 roku, Jest też Sao Paolo, w 1991 roku, czyli Grand Prix Brazylii oraz kilka innych miejsc i dat.
To komiks pamiątka. Tak ostatecznie mogę podsumować album. Historia ważna, ale pretekstowa, bo komiks to przede wszystkim hołd dla pewnego mitu (ponownie jak w tytule). Nie mamy wchodzić w szczegóły, mamy sobie przypomnieć po raz kolejny o Sennie, obejrzeć ładne rysunki bolidów (głównie). Raczej nie zawiesimy oka na innych detalach, postaci są do siebie podobne, tutaj szału nie ma. Na plus kolorystyka. Wyścigi w deszczu również są ładne zaakcentowane. Na półkę tylko dla miłośników tematu.
Scenariusz: Lionel Froissart
Rysunki: Robert Paquet, Christian Papazoglakis
Tłumaczenie: Kuba Pisarkiewicz
Ilość stron: 46
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Scream Comics
Format: 240 x 320 mm
KOMIKS UDOSTĘPNIONY PRZEZ WYDAWCĘ. ZNAJDZIESZ GO NA PÓŁKACH

