Odnosząc się do słów profesora Johna Jenningsa z jednego z felietonów dołączonych do tego wydania komiksu, mogę się z nimi tylko zgodzić. Napisał on, że „rasizm i nienawiść to zjadliwe choroby, które należy albo egzorcyzmować, albo zniszczyć”.
Czerwone lato 1919 roku, wydarzenia z Tulsy z 1921 roku. W pierwszym tomie Bitter Root te daty są wspominane. Cała opowieść wyrasta z gniewu, ale głównie chyba z niezmiennego niezrozumienia dotyczącego zachowań wśród ludzkiej rasy. Motywami przewodnimi jest więc temat rasy i sprawiedliwości społecznej, ale treść zbudowana została na gatunkowych prawidłach (horror, blaxploitation). Natomiast im mocniej wgryziemy się w strukturę fabularną komiksu, tym więcej wyciągniemy z treści
Bitter Root, zaangażowany komiks gatunku.
Na samym wierzchu mamy grubo ponad 100 stron akcji. Przestojów jest mało, wojna na całego, bitwy rozgrywają się pomiędzy zastępami demonów (wyjętych prosto z południowo amerykańskiego folkloru), a rodziną (głównie) Sangeryenów, która to trudni się zwalczaniem zła już od wielu lat. Jest to więc nie tylko biznes rodzinny, ale też wielopokoleniowy. Zaangażowane są ciotki, wujowie, kuzyni, wszyscy skupieni wokół różnych sztuk wojennych. Jak w dobrej grze role-playing i tutaj bohaterowie z komiksu spełniają konkretne funkcje. Są kapłani, uzdrowiciele, ale i ci berserkerzy uzbrojeni w fikuśną broń palną.
Sangeryenowie więc, czy to na ulicach Harlemu, czy w lasach na dalekim południu, toczą krwawe pojedynki. I dzięki zadziornej kresce Sanforda Greena, grubym konturom, imponującej dynamice, wierzę, że niektórym może to wystarczyć do szczęścia. Walki są świetne, wychodzą z kadrów, rozbijają je, szarpią krawędzie strony, sekwencje rozkładają się na całe plansze. Dzieje się naprawdę dużo. Przystanków jest mało. To jednak wciąż tylko ta powierzchnia.
Doskonałe dodatki, świetna kolorystyka, kreska w ciągłej eksplozji.
Istotą dzieła jest jego mitologia, bo warstwa znaczeniowa i geneza powstania Jinoo, czyli demonów, które wylewają się na ulice, jest najważniejsza. Potwory powstają z nienawiści. I tak, na południu, członkowie Ku Klux Klanu przeobrażają się w monstra, a na ulicach Harlemu dzieje się to z pałującymi białymi gliniarzami, którzy mają używanie i katują bez opamiętania. Ta nienawiść ich zmienia, a Sangeryowie muszą działać.
Dostaliśmy więc komiks nietuzinkowy, z akcją osadzoną głównie w okresie renesansu w Harlemie, w latach 20 XX w. Autorzy zadbali o to, by uwiarygodnić i czas i miejsce. Można wyłapać plakaty z konkretnych wydarzeń, ale i sam styl budowniczy, charakterystyczne ubiory, samochody. To ten czas i to miejsce, gdy Ameryka była wciąż niespokojna duchem, a nienawiści było tak wiele, że Jinoo wychodziło z każdej jamy.
Doskonałe wydanie, które tym razem zasługuje na uznanie również od warstwy edytorskiej i dodatków, które wydawca umieścił w albumie. Szkice i alternatywne okładki już nam nie wystarczają i wydawca idzie za nowymi potrzebami. W Bitter Root (oprócz wyrywnego, zadziornego, nieustannie wybuchowego komiksu) mamy dodatki na miarę dobrze skomponowanej treści na płytach Blu-ray. Esencją tychże dodatków jest dziewięć felietonów od kilku autorów zrzeszonych w środowiskach akademickich, a piszących również na co dzień o dziełach kultury, również w kontekście powieści graficznych. Jestem nawet zdania, że czytelnik powinien zacząć lekturę Bitter Root od tych właśnie dodatków. Stanowią one doskonałe podłoże, dobre wstępy i niejako otwierają umysł czytelnika na zagadnienia i motywy przewodnie które pojawiają się w albumie. W felietonach nie znajdziemy spoilerów, to raczej artykuły dotyczące podłoża na jakim umiejscowiona jest historia. Nic o warstwie graficznej, patentach ze scenariusza, a czyste omówienie krajobrazu, kontekstu historycznego etc. Wybitna sprawa. I osobne brawa za przekład Pawła Bulskiego. Miał tu dużo roboty.
Bitter Root, określany w dołączonych felietonach najczęściej jako etno gothic jest prawdopodobnie jedną z ciekawszych pozycji na naszym rynku wydawniczym. Powinna przypaść do gustu również entuzjastom filmu Grzesznicy (2025, Ryan Coogler). Więcej! Być może po lekturze komiksu raz jeszcze siądziecie do seansu. Zobaczycie jak wiele rzeczy mogło Wam umknąć.
Bitter Root to jednocześnie pozycja, która sprawia, że trzeba jeszcze uważniej zacząć przyglądać się wyborom dokonywanym przez wydawnictwo Shock Comics. Tytułów jest tam wciąż mało, ale mam wrażenie, że wybierane są dość dokładnie. To albumy niepokorne, często bezkompromisowe, zawsze intrygujące.
Scenariusz: Chuck Brown, David F. Walker
Kolory: Rico Renzi, Sanford Greene
Tłumaczenie: Paweł Bulski
Ilość stron: 160
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Shock Comics
Format: 170 x 260 mm

