To właśnie Anglia

To właśnie Anglia, albo obserwacja rodzącej się nienawiści i obraz odrzucania jamajskich wpływów w ruchu skinheadów. Można film czytać dosłownie jako historię o dorastaniu (na głównym planie) oraz podgląd na rozrastający się nowotwór w społecznej tkance. I chyba tak będę podchodzić do tego zimnego, surowego i nakręconego w brudnej stylistyce filmu Shane’a Meadowsa z imponującą rolą Stephena Grahama.

Przede wszystkim towarzyszymy 12-letniemu Shaunowi. Młody chłopak chłonie jak gąbka, wiadomo. Dorasta, a znajomość i nawet przyjaźń z paczką skinheadów jest dla niego wydarzeniem formującym. Ale ci skinheadzi, to w rzeczy samej równe chłopaki. Próbują jakoś egzystować na tle jałowego krajobrazu. To lata 80., bezrobocie wkracza na każdy teren, a przedstawiona grupa skinheadów wciąż jeszcze kultywuje „tradycje” z czasów powstania subkultury. Wpływy jamajskie są znaczące, w ich szeregach jest przecież czarnoskóry Milky, do rany przyszło jegomość. Tutaj panuje pełna akceptacja. To mała rodzina. Charakterystyczny styl, ubranie, pewna maniera, ogolone głowy. Jasne, to wszystko jest, ale reżyser chciał na przykładzie swojego coming-of -age pokazać zachodzące zmiany nie tylko w życiu i dorastaniu małego Shauna, ale również zmiany zachodzące w opisywanej subkulturze.

To właśnie AngliaTo właśnie Anglia, czyli przejmujący obraz o rozłamie wewnątrz społeczeństwa.

Kłopoty w raju.

Tak, „raj” to duże słowo, ale musiało się pojawić by przedstawić różnicę, zmianę, zmącony spokój w paczce z chwilą przybycia Combo. Combo wyszedł z więzienia i próbuje w grupie dominować. Nie ma z tym problemu, jest silny, jest twardy i zasiewa nowe ideały na poletku u starych znajomych. Grupa się podzieliła, bo nie wszystkim idą w smak głoszone przez Combo nacjonalistyczne poglądy. Wdziera się tu polityka, Anglia dla Anglików, pojawiają się oznaki jawnej nienawiści wycelowane w obcokrajowców. Grupa skinheadów rzeczywiście się dzieli, niestety Shaun zostaje z Combo.

Chłopak jest podatny na wszystko, jego tata zginął w wojnie o Falklandy (to ważne tło dla filmu), Combo staje się jakimś substytutem ojca. Tutaj zaczyna wdzierać się groza, a Shane Meadows zdaje sobie sprawę, że nie może być taryfy ulgowej. Jego film robi takie ogromne wrażenie, bo jest brutalnie szczery.

Ta historia nie jest przełomowa, w zasadzie od początku wiemy w którą stronę pójdzie. To właśnie Anglia nie może się dobrze skończyć. Ostatnie 20 minut to jeden z najbardziej dojmujących filmowych finiszów, przerażający spektakl nienawiści, apogeum przemocy i dramatyczny wizerunek tego, do czego prowadzi ksenofobia. Byłem tak samo przerażony jak wszyscy biorący udział w finale, a Stephen Graham autentycznie przeraża. Nacjonalizm i rasizm to zło, każdy przejaw powinien być piętnowany.

Przerażający finał.

Shane Meadows (dwa lata wcześniej Meadows nakręcił Buty nieboszczyka, jeden z lepszych filmów XXI wieku) wygrał, bo nakręcił swój film tak jak robił to choćby Harmony Korine filmując niezapomniany Gummo. To ten sam rodzaj wrażliwości i ten sam poziom autentyzmu. Nie jest to więc film łatwy w odbiorze. Istotą seansu jest tu ból, który dotyka społeczeństwa, w momencie gdy ludzie w związku z uprzedzeniami zaczynają sobą pogardzać.

To właśnie Anglia

To właśnie Anglia jest pod tym względem doskonały. Aktorzy dali z siebie wiele, o Grahamie nie sposób wypowiadać się inaczej jak w samych superlatywach. Anglia jest brudna, nieprzyjemna, ale dałoby się w niej żyć gdyby nie taki Combo, który po prawdzie jest zwykłym sfrustrowanym facetem w głębokiej depresji. I niestety wyszedł z więzienia.

Patryk Karwowski
Czas trwania: 102 min
Gatunek: dramat
Reżyseria: Shane Meadows
Scenariusz: Shane Meadows
Obsada: Thomas Turgoose, Stephen Graham, Andrew Shim, Vicky McClure, Joe Gilgun, Rosamund Hanson 
Zdjęcia: Danny Cohen
Muzyka: Ludovico Einaudi