Nora Helmer

Rainer Werner Fassbinder, artysta oddany sztuce filmowej na równi ze sztuką teatralną bardzo często był tak mocno oddany obu miłościom, że nie chciał odwrócić się od żadnej z tych kochanek. Skutkowało to tym, że jego filmy wyglądały jak teatr, a adaptowane na potrzeby telewizji sztuki teatralne miały w sobie dużo ze środków formalnych używanych przy filmie. Środek ciężkości był jednak często przesuwany w różnym kierunku, a przy Nora Helmer widzowie przed telewizorami mogli zobaczyć Fassbindera oddanego głównie teatrowi. Podstawą scenariusza i historii była tu norweska sztuka Dom lalki Henrika Ibsena z 1879 roku. Z nieco uwspółcześnioną treścią i przekazem (choć nie aż tak bardzo) Fassbinder opowiada po swojemu, ale tym razem doskwiera tu jego charakterystyczny beznamiętny ton (który w przypadku innych utworów był często pożądany).

Główną bohaterką jest Nora Helmer, która zdecydowała się na wzięcie pożyczki od mężczyzny imieniem Krogstad. Robi to w dobrej wierze, bo środki przeznacza na opiekę nad chorym mężem. Nora fałszuje podpis ojca, mąż wraca do zdrowia i zostaje dyrektorem banku, w którym pracuje Krogstad. Sprawa zaczyna się komplikować, gdy mąż chce zwolnić, z przyczyn zupełnie odmiennych, Krogstada. Ten zaczyna szantażować żonę bankiera, by wpłynęła jakość na zmianę decyzji męża. Najważniejsza dla sztuki jest zmiana jaka dokonuje się w kobiecie. Wpłynęła na losy kilku ludzi przez fałszerstwo, ale de facto mąż nie był w stanie docenić tego „gestu”. Najważniejsza była dla niego własna pozycja, bo gdy sprawa mogła wyjść na jaw, a on dowiedział się o kulisach, bał się tylko o stanowisko i karierę. Cała przytłaczająca w gruncie rzeczy fabuła dostaje w finale ogromny haust powietrza. Nora Helmer wyzwala się z wszelkich wpływów i opuszcza swój dom lalki.

Pomimo tego, że krytycy byli raczej zgodni, że Nora Helmer należy do słabszych obrazów w filmografii Fassbindera (to wyjątkowo mało angażujący seans),, trzeba napisać o kilku atutach. Cała akcja rozgrywa się w rezydencji Helmerów i telewizyjny teatr Fassbindera bardzo na tym zyskuje, bo udało się przez to uzyskać klaustrofobiczny charakter. Większość scen nakręconych jest przez szkło, szyby, przy użyciu odbicia luster,. Dostarcza to nierealnej atmosfery, tak jakby Nora była zawieszona w swoim jałowym życiu i można było ją oglądać niczym na wystawie. Tą telewizyjno-teatralną hybrydę odznacza spójność i wytyczne, które od początku kariery kształtują autorskość Fassbindera. Niespieszny ruch kamery, przemyślane kompozycje, dbałość o detale scenografii (widoczny przepych domu Helemerów, piękne tkaniny, dużo wzorów, szykowne stroje, bogato zdobione meble), a jednak wciąż utrzymuje się to w surowej formie. To dom bez życia i nawet gdy mowa tu o miłości, wszyscy czekamy na deklaracje niemiłości. I raz jeszcze daje tu znać o sobie uzależnienie Fassbindera od pracy. W 1974 roku miał już swoją ugruntowaną pozycję i mógł kręcić większe produkcje, czy po prostu skupić się na projektach bardziej angażujących (jak nakręcony w tym samym roku Strach zżerać duszę). A jednak zdecydował się na reżyserię Nory Helmer dla małej stacji Saarländischer Rundfunk. Pracoholik bez umiaru.

Patryk Karwowski

Czas trwania: 101 min
Gatunek: dramat
Reżyseria: Rainer Werner Fassbinder
Scenariusz: Rainer Werner Fassbinder
Obsada: Margit Carstensen, Joachim Hansen, Barbara Valentin, Ulli Lommel, Klaus Loewitsch, Irm Hermann
Zdjęcia: Willi Raben, Wilfried Mier, Peter Weyrich, Gisela Loew, Hans Schugg
Muzyka: Giuseppe Verdi

PODOBAŁ CI SIĘ TEN ARTYKUŁ? LUBISZ TĘ STRONĘ?