Szczyt bogów #1

Zetknąłem się po raz pierwszy z tą historią przy okazji francuskiej animacji z 2021 roku w reżyserii Patricka Imberta. O filmie pisałem uznając go za produkcję bardzo udaną. Tam głównym wątkiem było śledztwo dotyczące starego aparatu fotograficznego odnalezionego w Katmandu. To aparat, który mógłby napisać historię himalaizmu na nowo.

Jeżeli ten model, czyli Vest Pocket Autographic Kodak Special był modelem autentycznym, to prawdopodobnie był na stanie w ekwipunku wyprawy na Mount Everest z 1924 roku. Wówczas dwójka Brytyjczyków, Andrew Irvine i George Mallory podjęli próbę zdobycia szczytu, ale nigdy z niego nie wrócili. Jeżeli udałoby się odzyskać kliszę, to kto wie, może to Mallory i Irvine jako pierwsi weszli na dach świata.

To wątek, który jest przynętą dla dziennikarza Makoto Fukamachiego, który wszedł w posiadanie sprzętu i próbuje rozwikłać jego tajemnicę. I rzeczywiście o francuskiej animacji pisałem pochlebnie. Ale jakże wypada ona dzisiaj blado po mojej lekturze pierwszego tomu mangi autorstwa Jirō Taniguchiego.

Szczyt bogów #1Szczyt bogów jako opowieść o uzależnieniu.

Szczyt bogów Taniguchiego ukazywał się w magazynie Business Jump przez trzy lata od maja 2000 roku. Ostatecznie został zebrany w pięciu tomach. Nie powinno dziwić doskonałe przyjęcie tytułu oraz nagrody, jakie zdobywał autor za swoje dzieło. I ja jestem pod ogromnym wrażeniem tego,w jaki sposób Taniguchi rozwija historię, którą zapoczątkował w swojej powieści Baku Yumemakura w 1998 roku.

Ta sprawa aparatu i dziennikarskiego śledztwa oczywiście w pierwszym tomie jest, ale jednocześnie nie jest ona w stanie przyćmić czegoś innego. Chodzi o miłość do gór, która naturalnie zmienia się w niebezpieczną obsesję. W pierwszym tomie poznajemy postać Habu Jojiego. To jemu poświęcona jest przede wszystkim pierwsza część mangi. To desperat, owładnięty przemożną chęcią ciągłego zdobywania szczytów. Robi to w każdej chwili. To mężczyzna bez rodziny, z niestałym zatrudnieniem, bo jak sam mówi „to praca musi dostosować się do gór”. Habu jest niezwykle trudny i brutalnie szczery w swoich wypowiedziach tak na temat wspinaczki jak i każdego jednego życiowego aspektu. Niesamowite jest to, z jaką dbałością o zarys psychologiczny postaci Taniguchi nakreślił ten charakter. Habu zaraża obsesją, jest rzeczywiście niebezpieczny, ale jest w nim również porażająca charyzma i magnetyzm. Jest również jednym z najlepszych.

Wzór storytellingu, piękne rysunki. Cały górski majestat w mandze.

I te losy dziennikarza oraz górskiego wspinacza w pierwszym tomie się łączą, a to przecież dopiero początek historii.

Bardzo refleksyjna manga opowiada, moim zdaniem, głównie o ucieczce i o strachu przed ludźmi. Himalaiści to samotnicy, ludzie bezwzględni w wielu aspektach, twardzi i bezkompromisowi. Nierzadko trudni w obyciu. Autor dobrze to przekazuje, rozumiem to opętanie, chociaż do górskiej miłości mi bardzo daleko. Jednak tutaj, w Szczycie bogów, można się zakochać i w górach, szczytach górskich, samej zaciętości i odwadze. To motywy, który poruszają, ten hart ducha, niespożyte siły, które pchają człowieka w surowe warunki, a później krok dalej, w warunki jeszcze gorsze, na lodowe ściany, w lawiny, w spanie przy minus 30 stopniach pod skałami. I co my wiemy o wychodzeniu ze strefy komfortu przy tych ludziach i przy ich decyzjach? Nic.

Niezwykła to jest manga, czyta się ja jak powieść o uzależnieniu. Góry jawią się jako miejsca potężne, przytłaczające, piękne ale też bardzo groźne i niegościnne. Szczyt bogów to też wgląd w sam temat górski, mamy tu sporo wyjaśnień technicznych, niuanse z samej branży, ciekawostki, no i pierwszorzędne rysunki, które przedstawiają cały majestat gór. W mandze możemy spotkać też prawdziwych bohaterów, którzy zapisali się na kartach górskiej historii. Wybitna rzecz nawet dla tych, którzy z górami mają mało wspólnego.

Patryk Karwowski

Rysunki: Jiro Taniguchi
Scenariusz: Baku Yumemakura
Tłumaczenie: Radosław Bolałek
Redakcja: Magdalena Tomaszewska-Bolałek
Korekta: Agnes Karczewska
Ilość stron: 324
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Hanami
Format: 150 x 210 mm

KOMIKS UDOSTĘPNIONY PRZEZ WYDAWCĘ. ZNAJDZIESZ GO NA PÓŁKACH
Hanami