Lalka

W pogoni za Izą.

Różny był odbiór Lalki Hasa. Krytycy zarzucali reżyserowi zbytnią swobodą w podejściu do literackiego pierwowzoru, skądinąd wiekopomnego przecież dzieła. Pisano o chłodzie, beznamiętnej aranżacji tematu chwaląc jednocześnie stronę wizualną. Lalka z 1968 roku była bez wątpienia filmem bardzo ambitnym. Nakręcony z rozmachem, w duchu autorskiego podejścia Hasa, czyli z wykorzystaniem elementów surrealistycznych.

Ja Lalką Hasa jestem zachwycony, mając jednocześnie na uwadze to, że z całego filmu najmniej pasował mi wybór Beaty Tyszkiewicz do roli Izabeli Łęckiej. Była zdystansowana, bez ognia. Z drugiej strony, czy taka oziębła osoba, która narzuciła sobie grubą zasłonę na uczucia i o samych uczuciach i emocjach rozmawiać nie zwykła, nie pasowała do adaptacji i całego przedstawionego środowiska? Pasowała. Natomiast z dużym aplauzem przyjmuję już całą resztę obsady. W punkt trafił Has przy obsadzeniu Mariusza Dmochowskiego do roli Stanisława Wokulskiego. Jest idealny, a nie jest przede wszystkim w typie amanta.

Zdaję sobie sprawę, że Pana Dmochowskiego można było pewnie i do roli amanta przygotować, ale tutaj ta jego naturalna i zupełnie „zwyczajna” uroda kontrastowała świetnie z całą arystokratyczną gawiedzią. Dmochowski jako Wokulski cierpi wewnętrznie, widz to czuje. Fortuna się go trzyma, ale on chciałby czegoś niemożliwego. Chce wejść do środowiska, które go nie chce, nie akceptuje. To jego dramat, ale dramat wciąż wewnętrzny. Przecież wszyscy wiemy, że Wokulski tego nie potrzebuje. Cóż począć, człowiek sam musi do tego dojść, tak jak i sam musi się sparzyć w miłości.

LalkaŁęcka, nie do zdobycia.

Nie najlepiej więc ulokował swoje uczucia Stanisław Wokulski, biznesmen, kupiec, który miał w kieszeni fortunę, ale chodziło mu o zdobycie tej jednej jedynej. To dramat uczuć i dramat miłosny sam w sobie. Wojciech Jerzy Has brutalnie przestawił środowisko uprzywilejowane, które nie jest w stanie (przez liczne, nawet dziedziczne uwarunkowania) zburzyć ścian, które od wieków oddzielają ich od ludzi pracy. Wokulski wyszedł właśnie z pracy. To również z tej pracy wywodził się bohater pozytywistyczny, który (w tym konkretnym przypadku) z pomnażaniem majątku nie miał problemu. Piszę tu tylko o filmowej Lalce, która dla mnie opisywała szczególny przypadek człowieka, który jednak przegrywał na każdym polu z własną obsesją dotyczącą panny Łęckiej.

A ona? Wokulski mógł być jedynie inwestycją. Nawet na progu bankructwa Łęccy nie myśleli racjonalnie, bo przecież wyjście po te „paryskie rękawiczki” było wpisane w normalny rytm dnia.

Piękny film, dostarcza wciąż po latach emocji. Żal tego zaślepienia, chociaż pisząc wciąż tylko o filmowej adaptacji, to zaślepienie i tak skończyło się miękkim lądowaniem dla Stacha. Zraniony, spoliczkowany przez Amora, będzie już innym człowiekiem. Teraz może już mówić „jestem za stary, wiesz, nie potnę się”.

Wciąż robi wrażenie, nakręcony z żelazną konsekwencją.

Film obfituje w pozytywne zaskoczenia, również jeżeli chodzi o aktorów i aktorki przy kolejnych postaciach. Cudowny Tadeusz Fijewski, czyli do rany przyłóż Ignacy Rzecki. Cała odklejona arystokracja, czyli Wiesław Gołas, czy Andrzej Łapicki. Warto przyjrzeć się i dalszemu planowi. Tam dostrzeżecie chociażby Mariana Opanię, czy Krystynę Feldman, „opiekunkę” Magdalenki (świetna Anna Seniuk).

Lalka

A Wojciech Jerzy Has? Has jest na swoim miejscu, kręci odważnie, z rozmachem, na imponujących długich ujęciach. Plan filmowy jest wypełniony po brzegi, a droga Wokulskiego przez podłe dzielnice, gdy idzie ratować prostytutkę, to jeden z tych olśniewających filmowych materiałów. Pion scenografów i charakteryzatorów nie zostawił miejsc na niedomówienia. My jesteśmy tam, razem z Wokulskim.

Trwający prawie trzy godziny film to piękna i smutna historia o ludziach, którzy nigdy się nie połączą. Ta lalka i jej pobratymcy zawsze będą patrzeć tylko na lewą stronę menu w restauracjach. Pieniądze, kamienice, nazwiska, zawsze będą ich obligowały do sięgania po rzeczy. I zawsze spadną na cztery łapy.

 

Patryk Karwowski

Czas trwania: 151 min
Gatunek: dramat
Reżyseria: Wojciech Jerzy Has
Scenariusz: Wojciech Jerzy Has
Obsada: Beata Tyszkiewicz, Mariusz Dmochowski, Tadeusz Fijewski, Janina Romanówna
Zdjęcia: Stefan Matyjaszkiewicz
Muzyka: Wojciech Kilar