Bitwa pod El Alamein otwiera cykl Wielkich Bitew Pancernych wydawanych pod skrzydłami Scream Comics. Tutaj, na Czarnym Lądzie, ścierają się wojska włoskie i niemieckie pod przywództwem feldmarszałka Erwina Rommla (który w trakcie zaniemógł i pojechał na leczenie do Niemiec) z siłami aliantów (głównie Wielka Brytania) pod przywództwem Bernarda Montgomery’ego.
Nie czuję się dobrze w tej tematyce, choć kino wojenne uwielbiam. W samym starciu jednostek pancernych również nie mogę odnaleźć emocji, ale na szczęście komiks Wielkie Bitwy Pancerne #01: El Alamein dostarcza wrażeń nie tylko miłośnikom historii (i tego okresu historycznego) czy też entuzjastów gry World of Tanks (sam nie spędziłem nawet minuty na wirtualnych polach walk).
El Alamein, krwawe starcia czołgów na pustyni.
El Alamein dostarcza wrażeń, bo rodem ze sprawdzonych schematów z nurtu wojennego dostaliśmy w komiksie motyw konfliktu wewnątrz jednostki. I nie mogło mi więc przeszkadzać to, że ten sam konflikt przyćmił trochę działania wojsk pustynnego lisa.
Wszyscy pamiętamy sierżanta Barnesa (Tom Berenger) i sierżanta Eliasa (Willem Dafoe) z filmu Pluton (1986, Oliver Stone) i jaką panowie mieli ze sobą kosę. Ale obaj byli sierżantami, jeden drugiego nie mógł ot tak gnoić. Inaczej jest w El Alamein, Tutaj kapitan Fryer ma ciągłe używanie na niższym stopniem Campbellu, który wchodzi w skład załogi czołgu pieszczotliwie nazywanego Little John. Eskalacja konfliktu przybiera na sile i jest wprost proporcjonalna do działań na wojennym pustynnym froncie. To są dobrze rozgrywane karty przez scenarzystę Thierry Lamy’ego.
Komiks potrafi zaangażować czytelnika, niekoniecznie za sprawą jednostek pancernych.
Cała reszta? Jest sporo pozytywnych zaskoczeń. Przede wszystkim porządne lustracje, przy których miłośnicy rekonstrukcji wojskowych powinni docenić pracę Alessio Cammardelly jeszcze bardziej.
Cammardella dodatkowo dobrze akcentuje nastroje, żołnierze mają różne charaktery a emocje są szczegółowo rozpisane na facjatach. Czuć tu napięcie w kadrach. Świetne jest finałowe rozwiązanie, a jeszcze większa niespodzianka przychodzi na ostatnich planszach, bo przecież, de facto, bohaterem komiksu jest brytyjski czołg pościgowy Cruiser Tank Mk VI „Crusader”.
Niezły komiks i zyskuje jeszcze więcej przy swoich dodatkach, które w głównej mierze opracował dziennikarz Stéphane Dubreil. Dostaliśmy wgląd w historyczny okres, opis pancernej jednostki oraz wywiad ze specjalistą w dziedzinie historii wojskowości Benoîtem Rondeau.
Scenariusz: Thierry Lamy
Rysunki: Alessio Cammardella
Tłumaczenie: Grzegorz Gryc
Ilość stron: 64
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Scream Comics
Format: 165 x 235 mm
KOMIKS UDOSTĘPNIONY PRZEZ WYDAWCĘ. ZNAJDZIESZ GO NA PÓŁKACH

