W 1997 roku Kazik Staszewski śpiewał „Makabra! Chcecie wierzcie lub nie wierzcie, nie ma towaru w mieście”. Nie tutaj Panie Kazimierzu, u Spórny półki od towaru się uginają. Dzisiaj mistrz kuchni serwuje Lumentral.
Lumentral to komiks cudownie niestabilny, wywrotowy, od początku do końca wtrącający czytelnika w paranoidalne nastroje. Uwielbiam ten stan, gdy zostaję wrzucony przez autora w halucynogenny świat, w którym postaci noszą maski, budynki zmieniają kształty, wszystko się narracyjnie rozmazuje, ugina, rozpływa, przewraca, ale nieustannie jest pod kontrolą artysty.
Lumentral, gwarant najlepszych komiksowych doznań.
W trakcie lektury czułem autentyczny niepokój i po prawdzie trudno mi pisać o fabule. Nie przeszkadza mi to w żadnym momencie, nie mam w przypadku takich albumów potrzeby streszczania scenariusza. To przygoda, fascynujący trip i ilustracja (tak to rozumiem) pewnego zdarzenia, incydentu, który wpłynął na los kilku osób. Zaczyna się od momentu dostrzeżenia czegoś niecodziennego na gwieździstym niebie. Każde następne wydarzenie jest tylko alarmujące. Z każdego też wydarzenia bohaterowie chcieliby się po prostu wybudzić, zdroworozsądkowe postrzeganie rzeczywistości zostaje złamane jak delikatna gałązka.
Rafał Spórna, mistrz wszelkiego rodzaju doznań.
Czytam więc (czy raczej zażywam) Lumentral jako rzecz, która opisuje efekty pewnego niefortunnego wydarzenia. Niech będzie, że przeleciała kometa, albo trójkąt bermudzki postanowił zmienić swoje położenie. Może to być więc działanie sił kosmicznych, a efektom została poddana raptem garstka postaci. Będziemy zatem towarzyszyć kilku bohaterom, ich losy będą się przeplatać, wybory wpływać na życie innych. Czasem to zły sen, często powidoki z różnych wcześniejszych wydarzeń z życia postaci.
Według mnie najbliżej tu stylistycznie, ale również pod względem uzyskanej atmosfery do wybitnego Black Hole Charlesa Burnsa. Rafał Spórna nie ustępuje talentem Burnsowi i potrafi uderzyć w te same partie klawiszowe. Mamy być zbici z tropu, po przewróceniu planszy mamy wytrzeszczać oczy, obejrzeć się przez ramię, sprawdzić czy okiennice zostały dobrze zaryglowane. To taki właśnie komiks, dawka czegoś zatrważającego, czegoś co pełznie pod skórą. Spórna jak doświadczony oddziałowy aplikuje mocarne dawki i spisuje efekty działania Lumentralu. Na mnie zadziałał kojąco, jestem usatysfakcjonowany, nie wiem do końca co się działo, ale było to piękne.
Scenariusz: Rafał Spórna
Rysunki: Rafał Spórna
Ilość stron: 160
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Kurc
Format: 165 x 235 mm
KOMIKS UDOSTĘPNIONY PRZEZ WYDAWCĘ. ZNAJDZIESZ GO NA PÓŁKACH

