Jak owce między wilki

Współczesne włoskie kino sensacyjne. Jak owce między wilki to odważny debiut Lydi Patitucci (którą nazywa się obecnie włoską Kathryn Bigelow). Z wierzchu może przypominać skandynawskie noir, ale szybko przekonacie się, że Patitucci celuje w inne kino. Niespokojne, rozedrgane, surowe i z niezwykle pesymistyczną aurą. Próżno tu szukać czegoś pozytywnego, a nawet to światełko w tunelu w finale jest jakby przygaszone i zwiastujące nowe wyzwania i z pewnością kłopoty.

Lyda Patitucci wzięła na warsztat historię kryminalną jakich wiele, ale właśnie dzięki temu, że nadaje obrazowi pesymistyczną tonację, Jak owce między wilki będzie zapamiętany na dłużej. Bohaterką jest Vera (Isabella Ragonese, która wystylizowana jest trochę na Noomi Rapace z Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet), policjantka z długim (z zza długim) stażem. Pracy poświęciła wszystko, robotę zna od podszewki. Jest już zniszczona, wypalona, a teraz pracuje jeszcze pod przykrywką i inwigiluje kolejną grupę przestępczą. Nie jest dobrze z Verą, weszła za głęboko, ale przez to jest dla zbirów prawdziwa. Jakby stanęła w szeregu z bandziorami, trudno by było ją od nich odróżnić. Dlatego jej ufają, mają wspólne sprawy, Vera załatwia sprzęt, najczęściej samochody i broń. A teraz dochodzą jeszcze te typy z Bałkanów. Vera może ich rozpracować, zna serbski.

Jak owce między wilkiJak owce między wilki, czyli złośliwy chichot losu.

Życie to jednak złośliwe jest. Serbowie potrzebują do swojego numeru Włochów, wśród nich jest brat Very. I to jest prawdziwy dramat rodzinny, twardy kryminał i sytuacja bez wyjścia.

Chciałem żeby ta historia miała swoje pozytywne rozwiązanie, ale jestem realistą, a Lyda Patitucci szybko przedstawiła się jako ta, która nie upiększa filmowej materii. Ciężar filmu wynika z tego, że ciężko tutaj komuś kibicować. Zazwyczaj gdy widz kibicuje, ma w głowie ułożony plan dla filmowego bohatera. No przecież musisz zrobić to i to. To jest łatwe, nie wchodź tam, wyjedź. Ale ta sytuacja jest beznadziejna. Jakby tego mało, w grę wchodzi jeszcze dzieciak tego poturbowanego przez życie brata Very.

Niezły film, ale żal małego budżetu.

O Jak owce między wilki możemy pisać w kontekście rodzinnego piekła i tego, że w pewnym momencie poszło coś nie tak, przy rozdawaniu kart. Dorośli dzisiaj ludzie, ona policjantka, on kryminalista, szybko opuścili dom rodzinny. Nie było tam najlepiej, było dziwnie, dostaniemy wgląd w domowe pielesze. A sama akcja jest niezwykle nerwowa, kilka scen potrafi wytrącić z równowagi i tylko żal tego, że twórcy mieli tak skromne środki. Widać to najbardziej w finale. To mocny film, gra na zakończeniach nerwowych, ma szybki puls i niemiłą atmosferę.

Patryk Karwowski

Czas trwania: 100 min
Gatunek: dramat, kryminał
Reżyseria: Lyda Patitucci
Scenariusz: Filippo Gravino
Obsada: Isabella Ragonese, Andrea Arcangeli, Carolina Michelangeli, Milos Timotijevic
Muzyka: Ginevra Nervi
Zdjęcia: Giuseppe Maio