Chungking Express

Czy dzisiaj Chungking Express potrafi porwać? To wszystko zależy od Ciebie widzu. Recepcja zawsze od tego zależy, na pohybel obiektywizmowi. Odbiór zależy od twojego nastawienia, od tego w jakim miejscu i czasie się znajdujesz. Również od empatii, a ta jest chyba najważniejsza przy obrazie Wong Kar-Waia. O Chungking Express napisano i powiedziano już naprawdę bardzo dużo, dzisiaj wszystko będzie wyświechtane. Ile bowiem można o tym neonowym blasku, o wpływie autorskiego kina Wong Kar-Waia.na całą rzeszę twórców. O czym jest Chungking Express też wiadomo. O miłości i samotności w gmatwaninie ludzkich ciał. O łaknących bliskości ludziach, którzy bliskości się boją. Tematy są uniwersalne, ludzie aż tak bardzo się nie zmienili. Jeżeli już, to oddalili się od siebie jeszcze bardziej, fizycznie będąc wciąż blisko. To prawdziwy dramat w kontaktach międzyludzkich, ale kino Wong Kar-Waia tak dramatyczne przecież nie jest, bo reżyser potrafi w smutku znaleźć urok, ciepło nadchodzi za słowami utworu California dreamin’ zespołu The Mamas And The Papas

California dreamin’ on such a winter’s day.

Kolejne pokolenia widzów oglądają więc miłosne wzloty i upadki mieszkańców Hongkongu z lat 90., (jeszcze pod jurysdykcją Wielkiej Brytanii) i potrafią wynieść coś dla siebie. Mam nadzieję. Odbiór zmienia się na przestrzeni dekad. U mnie tak było. W latach 90. podobała mi się bardziej pierwsza historia, ta z femme fatale, dziewczyną z pistoletem, ulotną chwilą, a jednak pełną napięcia.

Dzisiaj uderzyło mnie to, jak bardzo ten świat jest ciasny i gęsty od ludzi. Wydaje się, że bycie samotnym jest tu niemożliwe. Nic bardziej mylnego, ale to też wiecie. Akcja rozgrywa się w jednej z najgęściej zaludnionych metropolii na świecie, ale panoramy miasta tu nie uświadczymy. Zawsze jesteśmy blisko serca tej opowieści, blisko mężczyzny albo kobiety, którzy mogliby być razem, oddalają się i wracają do siebie. Mijają się, a wystarczyłoby zrobić jeden odważny krok. Chciałoby się napisać, że uczucie jest na wyciągnięcie ręki.

Dzisiaj obserwowałem uważniej policjanta i tę szaloną dziewczynę z fast foodu, która próbuje żyć trochę nie swoim życiem. Wizualizuje sobie związek, wchodzi do mieszkania pod nieobecność mężczyzny, tamtego policjanta, który tak często odwiedza ją w miejscu pracy. Przelotne spojrzenia, krótka rozmowa, dwie drogi, które mogą zespolić się w jedną ścieżkę. Pełen uroku jest ten wątek, nieco chaotyczny, ale to chaos ludzkiej drogi ku czemuś, co może przynieść szczęście. Pięknie się patrzy na rozkwit tego, chyba, związku. Jest magicznie, jak gdyby senne marzenie tańczyło z prozą życia. Tak wygląda zakochanie.

Chungking Express jest lekki i przyjemny. Jest też ciepły i ma wyjątkowe oddziaływanie, które potrafi być uzależniająca. Już chyba rozumiem, dlaczego widzowie wracają po latach do Chungking Express. Wong Kar-Waia opisuje ten dziwny stan, w którym zaczyna coś tlić się w duszy. Nierzadko chcemy to po prostu poczuć, choćby zobaczyć na filmowej kliszy.

Patryk Karwowski

Czas trwania: 98 min
Gatunek: dramat
Reżyseria: Wong Kar-wai
Scenariusz: Wong Kar-wai
Obsada: Brigitte Lin Chin-Hsia, Takeshi Kaneshiro, Tony Leung Chiu-Wai, Faye Wong
Zdjęcia: Christopher Doyle, Andrew Lau
Muzyka: Frankie Chan, Roel. A Garcia

PODOBAŁ CI SIĘ TEN ARTYKUŁ? LUBISZ TĘ STRONĘ?