To nie jest żaden list miłosny dla eksploatacji. Żadne oddawanie hołdu, czy tez bicie pokłonów w kierunku kina gatunku. To wyraz szacunku dla partyzantów taniej obskury pokroju Jima Van Bebbera (Deadbeat at dawn) i
Czytaj...
Czytaj...
Recenzje |
1 marca 2020 |