Potwór Frankensteina w starciu z Chuckiem Norrisem? Nie inaczej!
Prawdopodobnie nie kojarzycie Michaela Millera, reżysera Utajonej furii. Nic dziwnego, film z Chuckiem Norrisem jest tym najbardziej znanym w jego filmografii. Żeby być jednak uczciwym, wypadałoby przyjrzeć się jeszcze jego wcześniejszym dokonaniom. Przecież w 1976 roku nakręcił Koszmar w Jackson County z Tommym Lee Jonesem. No i nie można zapomnieć, że do swojego debiutu Street girl z 1975 roku scenariusz napisał wspólnie z Barrym Levinsonem. Levinson kilka lat później zadebiutował wspaniałym Diner, równocześnie z Utajoną furią w 1982 roku.
A film Millera? Szkielet fabuły został zainspirowany pomysłem Mary Shelley, a scenariusz przefiltrowany przez przemocowe kino z przełomu dekad.
Chuck Norris na szczycie. Nigdy nie był tak silny!
Myślę, że już otwarcie Utajonej furii powinno Was zaintrygować. Oto mamy bowiem do czynienia z czymś intrygującym, również w kwestii samej realizacji. Pierwsze cięcie następuje po sześciu minutach, mniej więcej w tym momencie kiedy psychicznie chory mężczyzna (zawsze charakterystyczny, a tutaj wyśmienity Brian Libby) wpada w szał i zaczyna swój morderczy rajd z siekierą. Do tego momentu, na fantastycznym jednym ujęciu towarzyszymy mu gdy ten budzi się, rozmawia telefonicznie ze swoim lekarzem, załamuje się i wychodzi na zewnątrz po narzędzie zbrodni.
Akcja toczy się w Teksasie. Nie może być inaczej, w końcu szeryfem jest Daniel „Dan” Stevens, w którego wciela się Chuck Norris. Partneruje mu zawsze wesoły podopieczny Charlie, który w roli stróża prawa nie czuje się zbyt pewnie. Tutaj mamy te nietrafione akcenty komediowe w wykonaniu Stephena Fursta. Nie powinno to dziwić, wszak Furst wyszedł z ekipy Animal House (1978, John Landis). I może cały pomysł brzmi absurdalnie, jednak Utajona furia to solidny film akcji z dreszczykiem z nieco przestrzelonym jednak dowcipem. Tak, jakby reżyser chciał zbalansować nastrój. Niepotrzebnie.
Ile Chuck Norris robi pompek? Wszystkie.
Gdzie zatem ten Frankenstein? Otóż John Kirby (ten szaleniec z siekierą) zostaje spacyfikowany na amen przez szeryfa. Traf chciał że Kirby nadał się idealnie do sprawdzenie formuły, która może pomóc w szybkim leczeniu. I pacjent okazał się narybkiem fantastycznym. Więcej! Wstał ze stołu operacyjnego i rozpoczął morderczą uwerturę po wiosce, po znanych mu adresach.
„Połączenie kung-fu i Frankensteina”, tak reklamował swój film reżyser. I nie kłamał. Chuck Norris jest na miejscu i najlepiej wypadają te sceny, gdy Norris jest prostu Norrisem ze swoim półobrotem. Muszę napisać coś jeszcze, bo Norris tutaj w scenach bójek rzeczywiście wypada charyzmatycznie. W 1982 roku naprawdę miał dużo siły w spojrzeniu. Na chwilę można nawet zapomnieć, że nie jest najlepszym aktorem świata. Poza tym choreografia przy bójce z gangiem motocyklistów (szeryf VS kilkunastu pijanych bikerów) jest świetnie ułożona, tak jak i następne starcie już z samym Kirbym. Norris był u szczytu formy.
Utajona furia to solidny klimat i atmosfera, która przypomina nawet slasher. Kirby odwiedza ofiary, a my delektujemy się kolejnymi zgonami. Do finału, w którym na swojej drodze znowu spotkał szeryfa. Polecam.
Czas trwania: 100 min
Gatunek: akcja, thriller
Reżyseria: Michael Miller
Scenariusz: Joseph Fraley
Obsada: Chuck Norris, Ron Silver, Steven Keats, Toni Kalem, William Finley, Brian Libby, Stephen Furst
Zdjęcia: Robert Jessup, Neil Roach
Muzyka: Peter Bernstein, Mark Goldenberg

