Ozon. Księga 1

1990 rok, Antonio Segura i José Ortiz tworzą dla włoskiego magazynu L’Eternauta niepokorną serię sensacyjną. Seria wzbudza kontrowersję i niekoniecznie przez to, że zawiera sporo brutalności i erotyki. Kontrowersje może wzbudzać treść. Wówczas autorzy opowiadali o przyszłości. Dla nas to teraźniejszość.

Ozon to nazwa grupy paramilitarnej (Grupa Akcji Ekologicznej Ozon), która działa na terenie całego globu, a walczy z tymi, którzy niszczą środowisko. Z możliwościami trochę jak Interpol, ale przy bardzo brutalnych metodach (bezkompromisowych?) biorą na celownik wszystkich, którzy zagrażają naszej planecie. Piękne, mocno wizjonerskie, odważne.

Ozon. Księga 1Ozon, zbrojne ramię ekologów.

Ozon Segury z rysunkami Ortiza nie jest jednak tylko tą naiwna pro-ekologiczną agitką. To album bardzo złowieszczy i przesiąknięty cynizmem. Jednym z agentów grupy Ozon, a jednocześnie głównym bohaterem komiksu jest Ilia Gorki. Znajomi, przyjaciele, kochanki zwracają się do niego Rusin. Na sercu leży mu przyroda. Od zawsze. Od tamtego momentu, gdy przyszli wycinać stare drzewa wokół chaty, w której mieszkał z rodzicami.

Dzisiaj jest tym zaprawionym w bojach agentem przerzucanym z miejsca na miejsce, by likwidować tych, którzy podcinają gałąź na której siedzimy przecież wszyscy.

Ozon nie bierze jeńców, wchodzi z buta w każde drzwi bez względu na materiał z jakich drzwi są zbudowane. Na celowniku są firmy składujące stare silniki, handlarze zwierzętami, przemytnicy. Firmy spuszczające syf do rzek, fabryki nie przejmujące się środowiskowymi regulacjami i biznesmeni, którzy przez wzgląd na własny interes podtruwają, niszczą, zamieniają Ziemię w wysypisko.

Segura i Ortiz, czyli jak zawsze po bandzie.

Nie tylko. Wspomniałem o cynicznym komentarzu albumu. Segura wyprzedził mocno swój czas (czyżby? Było kiedyś inaczej?). W wielu sprawach (to krótkie formy, każda dotyczy innego śledztwa) winnym okazuje się być ktoś, komu teoretycznie na dobru planety zależało. A to producent filtrów powietrza w maskach sprzedawał uszkodzone filtry. Inny stał na czele sekty walczącej o czysty ład, a sam miał sporo za uszami (głównie to, że utrzymywał się na wysokim poziomie życia kosztem swoich sekciarzy). Zatem są tu przedstawiane dwie strony medalu, nierzadko trzeba z goryczą przełknąć treść, a brutalny świat to przecież żadna nowość. Wszyscy zdają się myśleć tylko o sobie, a wielkie hasła nawołujące do obrony planety to puste frazesy. O tym też jest Ozon.

Segura pisze więc dosadnie, często z czarnym humorem. Jest tu sporo erotyki, jest przemoc. José Ortiz ze swoją sprawdzoną kreską idzie w takt tematów i motywów przewodnich. Grube kontury, realizm i wyrazistość. To komiks surowy, również graficznie. Wszak chodzi tu o mocny przekaz, detali jest jakby mniej niż w innych dziełach Ortiza.

Wspominałem o wizjonerskim podejściu. Nie inaczej, bo wydaje mi się że powstanie takiej grupy Ozon (pod inną nawet nazwą) w końcu stanie się konieczne. Gdy przyjdzie czas na zaostrzanie kar w związku z degradacją środowiska, przyjdzie i czas na poważne egzekwowanie prawa. Ci, którzy wlewają chemikalia do Odry, albo ci od biznesu na maseczkach. Strzeżcie się!

Patryk Karwowski
Scenariusz: Antonio Segura
Rysunki: José Ortiz
Kolory: José Ortiz
Tłumaczenie: Marta Duda-Gryc
Skład: Piotr Margol
Redakcja: Izabela Rutkowska
Korekta: Izabela Rutkowska
Ilość stron: 212
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Lost in Time
Format: 240 x 320 mm

KOMIKS UDOSTĘPNIONY PRZEZ WYDAWCĘ. ZNAJDZIESZ GO NA PÓŁKACH