Sny o pociągach

Na czym polega „dobre życie”? Czy jest takie coś i czy ktoś jest w stanie to ocenić? Jakimi kryteriami podejść do sprawy? Czy bohater Snów o pociągach miał „dobre życie”? Wydaje mi się, że jedno z lepszych. Nie miał sobie nic do zarzucenia, nie odebrał żadnego innego życia, był na swoim miejscu, pracował, żył według zasad, które powinny przyświecać większości istot ludzkich.

Nie możemy zatrzymać okrutnych wyborów przyrody, jesteśmy wciąż tylko pyłem. Drwal Robert (Joel Edgerton z ogromną uczciwością w spojrzeniu) przekonał się o tym, gdy po jednym z powrotów stracił to, co kochał. To wielka próba dla człowieka, największa. I o tym też są Sny o pociągach.

Sny o pociągachSny o pociągach jako refleksja na temat przemijania.

Nie dziwi mnie, że Sny o pociągach tak bardzo trafiły w mój gust. Clint Bentleyjest jest tu prawie jak Terrence Malick, a Adolpho Veloso kręci jak Emmanuel Lubezki (autor zdjęć u Malicka). Być może niektórzy czytelnicy wiedzą, że Malick to mój ulubiony poeta kina. Gdy sięgam czasem po Drzewo życia, to od razu przestawiam się na inną optykę, inaczej odczuwam, inaczej doświadczam. Tak było też w Snach o pociągach, który moim zdaniem trochę kopiuje styl Malicka tak pod względem podejścia do narracji jak i przy wykorzystanych środkach formalnych.

Ale to nic złego, zważywszy na to, co napisałem. Dla mnie najlepiej, bo ja w takiej estetyce, przy takiej treści, czuję się najlepiej.

Metaforyczny, ale zawsze czytelny.

Zatem Sny o pociągach dotykają wszystkiego tego, co ludzkie, zaczynając od życiowych wyzwań, przez piękne chwile, po stratę i w końcu samotność. Cały cykl, a kolej nieubłaganie prze do przodu. Jest nie do zatrzymania, nikt nie będzie patrzył na Roberta i jego przemijanie, chociaż to kawał, jak napisałem, dobrego życia. Ale kolej takie życia potrafi docenić, Robert jedzie dalej, nie wypadł, może patrzeć wstecz ze spokojem i poniekąd z dumą.

Sny o pociągach

To film, który mnie wzruszył, bo zerwane nici zawsze doprowadzają do łez. Ileż to wspaniałych rozdziałów można napisać, gdy ma się taki materiał jaki miał Robert? Ale cykle świata są brutalne, drzewa są ścinane, drzewa rosną. Sny o pociągach mają w wielu miejscach dość wyraźne metafory, ale są to odniesienia bardzo piękne i bardzo klasyczne. Robert jako drwal przemierza kraj, słyszy opowieści o nieustannie rosnącym lesie – tak wielkim, że człowiek nie jest w stanie sam wszystkiego ściąć. Albo słyszy o wielkim lodowcu, który był w tej krainie i pękł nagle, rozlał się po dolinie i powstały jeziora. Życie Roberta też pękło, powstały jeziora pełne łez.

To piękny film, nakręcony tak, że człowiekowi jest trochę wstyd że tak długo siedzi wśród tych czterech ścian, albo ma taką głupią pracę siedząc przy biurku. Chociaż z drugiej strony, każda uczciwa praca jest potrzebna, musimy zrozumieć, że to nasze zadanie, wstawać rano, iść do pracy, wracać, uśmiechać się do bliskich, spędzać z nimi czas, który jest na to przeznaczony. Nic więcej.

Patryk Karwowski
Czas trwania: 102 min
Gatunek: dramat
Reżyseria: Clint Bentley
Scenariusz: Clint Bentley, Greg Kwedar
Obsada: Joel Edgerton, Felicity Jones, Clifton Collins Jr., Kerry Condon, William H. Macy
Zdjęcia: Adolpho Veloso
Muzyka: Bryce Dessner