Osobisty pamiętnik grzesznika przez niego samego spisany

W czasie pełni księżyca, na opuszczonym cmentarzu, żołnierze potajemnie odkopują trumnę z nienaruszonym ciałem Roberta – zmarłego grzesznika. W jego zaciśniętej dłoni spoczywa pamiętnik, dla którego dokonano tej ekshumacji. Ku zaskoczeniu obecnych, ciało ożywa, a Robert zaczyna snuć opowieść o swoim życiu – historię pełną duchowych rozterek, obsesji i tragicznych wyborów. Przepiękna stylizacja, urzekająca scenografia (dzieło Andrzeja Przedworskiego i jego ekipy), również popisowe aktorskie kreacje.

Osobisty pamiętnik grzesznika przez niego samego spisanyNieczytelny, przegrał z własnymi ambicjami.

Cóż z tego? Wojciech Jerzy Has, mistrz filmowej metafory w Osobistym pamiętniku grzesznika… stworzył dzieło o silnym ładunku filozoficznym i estetycznym, które było dla mnie nieczytelne. Jest to też film niezwykle nużący, który ma oczywiście wielkie ambicje, ale ja niestety nie zauważyłem, by owe ambicje zostały spełnione.

To nie jest Has, którego bym sobie życzył oglądać. To jest Has miałki, rozwodniony, formalnie imponujący, ale z treścią gdzieś obok widza, bez emocji.

Has sięgnął po powieść Jamesa Hogga The Private Memoirs and Confessions of a Justified Sinner z 1624 roku. Na jej podstawie nakręcił (próbował nakręcić) poetycki horror, rzecz dość oryginalną w rodzimej fotografii. Ja bym najchętniej ten pamiętnik szybko przewertował i został tylko na stronach z obrazkami.

Wojciech Jerzy Has przeszarżował ze swoim pamiętnikiem.

Nie przeczę, wiele elementów potrafi rzeczywiście oczarować widza. Choćby wspaniały Maciej Kozłowski w bujnej peruce. Albo one, absolutne królowe tego filmowego spektaklu, kuszące wszystkich Anna Dymna i Katarzyna Figura. To, plus ekranowy oniryzm wykreowany wprawną ręką Grzegorza Kędzierskiego, autora zdjęć, stanowi o sile filmu. Nic, moim zdaniem, innego.

Osobisty pamiętnik grzesznika przez niego samego spisany

Przeintelektualizowany scenariusz odbija się w znaczącym stopniu na lichej dramaturgii filmu. Ni to spektakl, ni to spowite oniryczną atmosferą życie po życiu. Filozoficzne rozważania przedstawiane ciągiem metafor dla przeciętnego widza, czyli między innymi dla mnie, to rzecz miejscami nie do przejścia, odpychająca wręcz swoimi narracyjnymi pomysłami. Nawet te piękne scenografie, o których wspomniałem nie ratują filmu przed monotonią. Nawet występ świetnych aktorów nie pomógł. Niestety.

Patryk Karwowski

Czas trwania: 114 min
Gatunek: dramat
Reżyseria: Wojciech Jerzy Has
Scenariusz: Michał Komar
Obsada: Piotr Bajor, Maciej Kozłowski, Janusz Michałowski, Hanna Stankówna, Franciszek Pieczka, Katarzyna Figura, Anna Dymna
Zdjęcia: Grzegorz Kędzierski
Muzyka: Jerzy Maksymiuk