Osiedle Promieniste

Tylko dla dorosłych odbiorców, serio. Byłem przez chwilę jak ten stary ojciec czytelnik, który mógłby stwierdzić, że te mangi mogą przynieść tylko złe rzeczy dzieciakom. Ale serio, raz jeszcze, tylko dla dorosłych czytelników. I nie chodzi tu o przemoc czy nagość. Tej wyśrubowanej, przesadzonej (przemocy), próżno tu szukać. Tu sprawa idzie o bardzo delikatne sprawy, które w dzisiejszym świecie, wśród młodych ludzi, są najbardziej istotne.

Temat zdrowia psychicznego to drażliwa materia, dzisiaj taka którą powinni zajmować się tylko specjaliści, niekoniecznie twórcy mang. Dlatego nie polecę każdemu, bo choć doskonale narysowana, skadrowana i narracyjnie bardzo ciekawa (ok, dla tych aspektów warto), to jednak treść porusza tak wrażliwe kwestie i jest na tyle dość nieodpowiedzialnie (czasem) prowadzona (moim zdaniem), że jednak nie. Ale niewykluczone, że wciąż odzywa się we mnie ta część, która chce kogoś ochronić.

Czytałem z dużym bólem brzucha, choć jednocześnie byłem zaintrygowany. Jest tu brudno i duszno, tematy są parszywe i brzydkie (nawet jeżeli są nierzadko zawieszone w tym melancholijnym stanie), lektura dostarcza wciąż dość nieprzyjemnych doświadczeń. Tego szukacie? To dostaniecie.

Osiedle PromienisteDominuje przykry nastrój, osnuty głównie ciemnymi barwami.

Oto mamy rozległy rzut na tytułowe osiedle promieniste, krainę szczęśliwości, ale tylko w folderze. Głębiej, w tej osiedlowej tkance, źle się dzieje. Manga autorstwa Inio Asany dotyka tematyki obyczajowej i społecznej i nie chodzi tu wcale o kontekst japoński, ale o kontekst wyjałowionego społeczeństwa jako takiego, braku perspektyw, zranionych dusz, czy też niejednego życia pozbawionego nadziei, czy też życia, które chce rzucić się w przepaść.

Manga wydana po raz pierwszy w 2010 roku pokazywała Japonię z tamtego okresu. I zapewne inaczej czytało się ją 15 lat temu i inaczej czyta się ją teraz. Wówczas mogło to być niepokojące, ale dzisiaj? Jesteśmy po pandemii, jest Tik Tok, są internetowe wyzwania, bywa bardzo źle. Cóż, nie będę ukrywać, że Osiedle Promieniste wyzwala mocno depresyjne nastroje, w takim duchu jest przede wszystkim napisana i narysowana.

Niewygodny, przykry, nie widziałem tu nadziei.

Fabularnie to kilka wątków, które w jakiś sposób się zazębiają. Te historie z osiedla, łączą się symbolicznie ze śmiercią, po niej już nie ma nic, zero dyskusji. Do tego (do śmierci), mam wrażenie, każdy tu dąży. To nie jest więc łatwa lektura, a w zasadzie jedna z bardziej ponurych jakie mi było dane ostatnio poznać. Żal mi tych postaci, żal tego że bohaterowie uwikłali się w takie tematy. Osiedle promieniste z nazwy stało tu w totalnej opozycji do atmosfery, którą generowała treść..

Napisałem, że nie polecam, ale powinienem być uczciwy, bo przecież i kreska Asano jest świetna, fajnie są wykorzystane rastry i przyjemnie się patrzy na te wielkie zapełnione smutnymi obywatelami bryły.

Sama słowna poetyka jest już mniej przekonująca, to raczej przerost formy, choć wciąż dobrze komponuje się z szarym kolorytem. No i cała manga mocno mi doskwiera, czyli emocje rzeczywiście były. I nawet jeśli były to emocje niepożądane, niechciane, a ja jestem po przeczytaniu wręcz wrogo nastawiony, to… może jednak warto?

Patryk Karwowski
Rysunki: Inio Asano
Scenariusz: Inio Asano
Tłumaczenie: Radosław Bolałek
Redakcja: Magdalena Tomaszewska-Bolałek
Korekta: Agnes Stiasny
Ilość stron: 216
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Hanami
Format: 150 x 210 mm
KOMIKS UDOSTĘPNIONY PRZEZ WYDAWCĘ. ZNAJDZIESZ GO NA PÓŁKACH
Hanami