Jak najlepsza powieść przygodowo – awanturnicza, w której centralnym punktem będzie eskapada do dżungli. Kto chce się wybrać na rajd po ukryte skarby? Teoretycznie wszyscy, ale przetrwają tylko najtwardsi, ci o mocnych charakterach!
Jedna z lepszych komiksowych niespodzianek, historia o dziewczynie, która dołączyła do wyprawy w głąb Jukatanu i Gwatemali. Niedługo po krwawych wyczynach Hernána Cortésa, znowu tam wracamy. Wciąż bowiem pamiętam komiks Hernan Cortes i podbój Meksyku Jerzego Wróblewskiego i Stefana Weinfelda. To jeden z tych PRL-owskich albumów, który w zajmujący sposób opowiadał o dalekich krainach i dawał wgląd w historyczny krajobraz.
Nie inaczej jest u Sławomira Zajączkowskiego (scenariusz) i Krzysztofa Wyrzykowskiego (ilustracje) w Ixbunieta. Część 1 – Catalina. Dzisiaj jednak wiele rzeczy się zmieniło, choćby pod względem nowocześnie prowadzonej narracji, a Krzysztof Wyrzykowski w żadnym momencie mistrzowi Wróblewskiemu nie ustępuje.
Konkwistadorzy znowu rzucają brzydkie cienie.
Zaczynając jednak od początku, trzeba się przyjrzeć naszej głównej bohaterce i jej motywom. To Catalina, jej ojcem był konkwistador, matka indiańską księżniczką ze szczepu Itza. Catalina nosi również imię bogini Ixbunieta. Wyszkolona w szermierce, odważna, ma zatarg z kilkoma hiszpańskimi żołnierzami. Jako przewodniczka i tłumaczka chce dołączyć do wyprawy w głąb dżungli.
Nadarza się taka okazja, bo w porcie Vera Cruz pojawia się Juan Velatrada, który za zgodą króla Karola V zorganizował wyprawę do Jukatanu i Gwatemali by łupić i rabować skarby z opuszczonych świątyń. Chętnych jest wielu, ale Velatrada potrzebuje też dobrego tłumacza. Pojawiła się więc ona. Ale w tej samej ekipie jest kilku brutali, którzy z Cataliną mają na pieńku. Ostatnie kadry to rasowy cliffhanger i wspaniały wstęp do drugiej części. Kiedy?!
To komiks świetnie napisany i narysowany. Wspaniała niespodzianka!
Zajączkowski wycina pod swoją opowieść tylko najlepsze kąski. 56 czarno-białych stron to kwintesencja dobrze prowadzonej narracji, pięknie ułożonej i przemyślanej. Poznajemy bohaterkę, jej historię, poznajemy wrogów i ewentualnych przyjaciół. Mamy też kontekst historyczny, nakreślony czas i miejsce. Krzysztof Wyrzykowski niczym najlepsi artyści z polotem szkicuje i wchodzi w detale. Niezła jest dynamika przy potyczkach, ruch postaci, zwierzęta, architektura, przyroda, jest i hiszpański okręt. Tutaj wszystko się zgadza, kilka kadrów pozostanie z nami na dłużej. Catalina jest pięknie narysowana, ogromne wrażenie robią szczegóły przy ilustracjach dżungli, rysownik z gracją porusza się w małych kadrach. Jest taki moment, gdy ekipa Velatrady stoi w finale na skraju ogromnej gęstej dżungli. Wiedzą co ich czeka, ale chyba nie byli przygotowani na tak skrajne warunki. I ten rysunek to idealnie pokazuje. Tutaj się kończy pierwszy tom.
Czy Catalina ma jakiś większy plan? Czy Hiszpanie wyjdą z tych terenów z workami pełnymi złota i kosztowności? Kto pierwszy zginie? Pytania się mnożą, ale Zajączkowski patrzy dalej, tutaj kroi się epicka historia na kilka albumów. Tak czuję.
Scenariusz: Sławomir Zajączkowski
Rysunki: Krzysztof Wyrzykowski
Ilość stron: 56
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Komiks i My
Format: 217 x 305 mm
KOMIKS UDOSTĘPNIONY PRZEZ WYDAWCĘ. ZNAJDZIESZ GO NA PÓŁKACH

