Gdy myślimy o nowym sezonie jakiegoś serialu przeważnie mamy też na uwadze jego ciągłość fabularną, główny wątek rozłożony na wszystkie epizody. Drugi sezon Atlanty to 11 odcinków (o jeden więcej w stosunku do sezonu pierwszego). Głównym wątkiem jest wciąż to samo, czyli żmudna droga Paper Boia i jego menadżera (kuzyn Earn) przez chaszcze muzycznej branży. Ale to naprawdę tylko tło, istotą serialu i najlepszą jego częścią jest poznawanie tego krajobrazu i tych ludzi. Są nam coraz bliżsi dzięki epizodom, które niejako budują ich historię.
Każdy epizod to rodzaj zamkniętej formy, krótkometrażówka która mogłaby być wysłana na filmowy festiwal i niewykluczone, że mogłaby zdobyć nagrodę. Tylko który epizod wysłać na taki festiwal, jeżeli większość z nich jest tak dobra?
Atlanta, doskonale skomponowana życiowa playlista.
Za reżyserię (przede wszystkim, bo są i gościnne występy) odpowiada Hiro Murai. Głównymi scenarzystami niezmiennie bracia Glover (Donald i Stephen). Przed kamerą cały czas oni, pogruchotani życiowo bohaterowie, z problemami, ciągle na rozstaju dróg, zawsze przed tymi kluczowymi decyzjami, które mogą zmienić życie. Ale tutaj jest raczej constans i ciąg przykrych obserwacji. Drugi sezon to też obserwacje widza i wyciąganie wniosków o tym, dlaczego ta ekipa jest dokładnie w tym miejscu i dlaczego w tym miejscu są już tak długo.
Budowanie świata Atlanty to też budowanie naszych zażyłości z serialowymi bohaterami. Są nam coraz bliżsi, chociażby przez epizody poświęcone im w całości. Odcinek FUBU pokazuje pewien dramatyczny epizod z życia szkolnego Earna i Alfreda (późniejszy PaperBoi). Opowiada o szczeniackim wieku, ale daje też pogląd na pewne uwarunkowania, które wpłynęły na dorosłe życie.
Zwykłe ludzkie rozterki na tle muzycznej branży.
Cały odcinek Barbershop, ta szalona, ale jakże prawdziwa opowieść o naszych przyzwyczajeniach dotyczących życiowej rutyny, tutaj w odniesieniu do fryzjera. Możemy, ostatecznie, wiele znieść żeby tylko dostać to, co zawsze. Epizod na petardzie, bo nakręcony trochę w duchu Nieoszlifowanych diamentów braci Safdie.
Albo Teddy Perkins, w którym Darius chce odebrać pianino z rezydencji. Tajemniczy właściciel, jakby wyjęty z innej epoki okazuje się być starą muzyczna ikoną. Nie tylko, bo szereg znaków wskazuje, że to może być… nie mogę zdradzić. Małe wybitne dzieła sztuki filmowej.
Przemyślane, angażujące, zawsze dobrze się wkręcające, wchodzą pod skórę. Epizody zmuszają do refleksji, otwierają dyskusje na różne tematy społeczne. To niezwykły serial. Dopracowany w każdym momencie. Po każdym odcinku chcemy jak najszybciej włączyć następny. Nie ma tu chybionych strzałów, każdy trafia w cel, ale każdy jakby pod innym kątem
Czas trwania: 22 – 39 min
Twórca: Donald Glover
Gatunek: dramat
Reżyseria: Hiro Murai, Donald Glover, Janicza Bravo
Scenariusz: Stefani Robinson, Donald Glover, Stephen Glover, Jamal Olori
Obsada: Donald Glover, Brian Tyree Henry, LaKeith Stanfield, Zazie Beetz
Zdjęcia: Christian Sprenger
Muzyka: Ludwig Göransson
