Bezkarni – pierwsze starcie

Ale jak to tak, przyjść niemalże znikąd i nakręcić tak dobry film? Bezkarni – pierwsze starcie to brawurowy debiut reżyserski Yunseong Kanga, który tym tytułem otworzył przewidywaną na cztery części, autorską serię Crime City. Sukces Yunseong Kang już odniósł, bo pierwsza część przyniosła ekipie wiele nagród na festiwalach filmowych w Południowej Korei. Co stoi za sukcesem tytułu? Z pewnością, w znacznej mierze, główny bohater, policjant Ma Suk-Do.

Bezkarni – pierwsze starcieTak, to Ma Suk-Do, policjant pracujący w Chinatown w Seulu jest siłą napędową filmu Bezkarni – pierwsze starcie. Jednak nie na nim opiera trzon scenariusza. Ma Suk-Do jest tylko zaangażowanym w sprawę detektywem, który pracuje na komisariacie z kilkoma wpatrzonymi w niego policjantami i kapitanem, który niejako również wykonuje polecenia naszego głównego bohatera. Jest bowiem tak, że z Ma Suk-Do liczy się każdy na dzielnicy i nie dlatego, że jest nie wiadomo jak bardzo brutalny, twardy czy pyszałkowaty. O nie, to do rany przyłóż człowiek o niewiarygodnej charyzmie ale jednocześnie dużej sile fizycznej. No i nie znosi sprzeciwu.

Bezkarni – pierwsze starcie to policyjny film akcji, ale daleki od kina kopanego. Ma Suk-Do nie stosuje żadnych wyszukanych technik, na ekranie zobaczycie raczej zwykłe mordobicie, kilka uników i przerzut. Tu chodzi o pierwszy cios, z którego trudno wyjść bez szwanku.

Czy Bezkarni – pierwsze starcie mógłby być tak dobrym filmem, gdyby miał jeden jedyny atut w postaci głównego bohatera, czy raczej aktora Ma Dong-seoka, który dźwiga na barkach znaczną część filmu? W zasadzie to by wystarczyło, ale Bezkarni – pierwsze starcie mają również dobry scenariusz.

Prosta i angażująca historia.

Pracujący w Chinatown policjanci mają bowiem nie lada problem. Wszystko tutaj jest już ustalone, teren podzielony między gangi, policja nie wtrąca się, bo najważniejszy jest spokój. I spokój byłby, gdyby nie ci Chińczycy, którzy nagle postanowili egzekwować jakieś długi od szeregowych żołnierzy gangów. A długi mają to do siebie, że rosną odsetki i apetyt wierzycieli rośnie w miarę jedzenia. Niestety do stołówki wszedł Ma Suk-Do i zepsuł zabawę.

Bezkarni – pierwsze starcie Bezkarni – pierwsze starcie to angażujący dramat policyjny w starym stylu. Zaskakujące, bo w starym dobrym stylu bez operatorskich sztuczek, z kilkoma raptem patentami. Nie ma master-shotów, nie ma wybuchów, nie ma też strzelanin, bo starcia odbywają się tylko przy użyciu pięści, noży, maczet, siekier. Jako film akcji przykuwa do fotela. Jest szybko, z doskonałym montażem obrazu z muzyką. Szkielet scenariusza (oparty na prawdziwej historii rozbicia gangów w Chinatown w Seulu) lekko ugina się w finale przy pomyśle policjantów, ale cała reszta już tylko na plus – autentycznie zabawne sceny, cięte riposty, bohaterowie których można polubić, Ma Dong-seok jest fenomenalny w roli Ma Suk-Do, a antagoniści nakreśleni bardzo serio, brutalni i zdeterminowani.

Patryk Karwowski

Czas trwania: 121 min
Gatunek: akcja, thriller
Reżyseria: Kang Yoon-sung
Scenariusz: Kang Yoon-sung
Obsada: Ma Dong-seok, Yoon Kye-sang, Jo Jae-yoon, Choi Gwi-hwa
Zdjęcia: Ju Sung-lim, Kim Yong-seong
Muzyka: Mowg