Le foto proibite di una signora per bene

Le foto proibite di una signora per bene (Forbidden Photos of a Lady Above Suspicion) z 1970 roku to opowieść o Minou (Dagmar Lassander), która wydaje się być szczęśliwą żoną zamożnego biznesmena Petera (Pier Paolo Capponi). Małżonek niestety wciąż balansuje na krawędzi ze swoimi interesami (jego firma opracowuje mieszankę dla płetwonurków, która ma zrewolucjonizować branżę). Na badania potrzebne są więc ciągłe dofinansowania, a te wymagają długich rozmów, stąd Peter jest często poza domem. Minou troszkę się nudzi, więc fantazjuje. Popołudnia urozmaica kolejnym drinkiem i rozmarzona planuje wieczór z ukochanym. W zasadzie nie musi nic innego robić, tylko czekać. Małżeństwo żyje na takiej stopie, że i mieszkaniem ktoś się zajmie, a i posiłek będzie przygotowany. Podczas jednego ze swoich frywolnych nocnych spacerów Minou zostaje zaatakowana przez tajemniczego mężczyznę. Grozi jej, powala na ziemie, szepcze do ucha, że jej mąż jest mordercą. Mężczyzna nie robi jej krzywdy i znika. Ziarno niepokoju zostało zasiane. Oprawca niedługo powraca, zaczyna szantażować kobietę, twierdzi, że ma dowody na winę męża. Kochająca żona zrobi wszystko, by prawda nie wyszła na jaw. Kobieta osuwa się nieubłaganie w świat psychozy. Nożownik terroryzuje ją telefonami, groźbami, inicjuje spotkania, pragnie ją posiąść. Gdy do sprawy zostaje włączona policja, szantażysta znika, nikt nie wierzy ofierze. Minou znalazła się na skraju szaleństwa.

Giallo z nutką perwersji, tak można określić włoski kryminał autorstwa Luciano ErcoliLe foto proibite di una signora per bene to jednocześnie niezwykła intryga, stylowe zdjęcia Alejandro Ulloi (które, przy niektórych kompozycjach i zawartym pierwiastku tajemnicy, przypominały mi kadry z filmów Hitchcocka) i obłapiająca wręcz widza, kosmata w swojej naturze muzyka maestra Ennio Morricone. Partie wokalne nagrała tutaj Edda Dell’Orso. Te pieszczą ucho, rozluźniają atmosferę, odwracają uwagę od intrygi, by złoczyńca mógł robić swoje.

Zaletą tego giallo jest na pewno jego stylowość. Muzyka połączona z pięknymi zdjęciami Ulloi na tyle ozdabia film Ercoliego, że choć scenariusz jest intrygujący, to zawarta w nim tajemnica spada na drugi plan. Nie łapie za gardło, ale potrafi skutecznie utrzymać uwagę. Co najważniejsze, w moim przypadku, do końca nie mogłem domyślić się kto stoi za dramatycznymi wydarzeniami, które dotknęły Minou. Prowadzony z elegancją nie pozwala się jednak widzowi nudzić. Szantażowana Minou wpada w zmysłową pajęczynę, sprawca wydaje się nie być zainteresowany pieniędzmi, zastraszyć też się nie daje. Brnie do przodu i ma wyraźny, bardzo konkretny, cielesny motyw. Nie jest to więc typowe giallo, brakuje tu praktycznie morderstw, a główną rolę zagrał klimat osaczenia i narastającego lęku. Minou boi się szantażysty, reakcji męża, z pomocą może przyjść tylko mocno wyuzdana przyjaciółka (Nieves Navarro, która wystąpiła w sześciu filmach Ercoliego).

Trzeba wspomnieć, że Le foto proibite di una signora per bene to pełnometrażowy debiut Luciano Ercoli. W swoim pierwszym filmie, skłaniając się w stronę kryminału odszedł jednak od charakterystycznych dla nurtu tonów ((wtedy wciąż się jeszcze rozwijających po sukcesie Ptaka o kryształowym upierzeniu Dario Argento). Jego film oddycha przede wszystkim intrygą, a twórca doskonale zrównoważył (wszystko w śladowych ilościach, zaprezentowanych jednak ze smakiem), przemoc i seks. Obraz, który nie wygląda na film debiutanta, a raczej na robotę starego doświadczonego fachury otworzył drogę Evioli do kolejnych filmów giallo. Następnym w kolejce była Śmierć na wysokich obcasach.

Patryk Karwowski

Czas trwania: 96 min
Gatunek: giallo
Reżyseria: Luciano Ercoli
Scenariusz: Ernesto Gastaldi, Mahnahén Velasco
Obsada: Dagmar Lassander, Pier Paolo Capponi, Simón Andreu, Nieves Navarro
Zdjęcia: Alejandro Ulloa
Muzyka: Ennio Morricone