Perspektywa

Większość twórców marzących o nakręceniu filmu sci-fi robi wszystko by przedstawić swój ukochany gatunek należycie i dostojnie. Efekt końcowy często rozbija się o budżet, chociaż wspominani twórcy, nie wątpię, wyciągają na światło dzienne wszelkie atuty, które posiadają. Forma w tych filmach (niekiedy licha i wybrakowana) stoi ponad historią. U Zeeka Earla i Chrisa Caldwella, reżyserskiego duetu, jest zupełnie inaczej. Najpierw jest wciągające, chociaż proste story o poszukiwaczach drogocennych złóż. Tłem jest gatunek, który nigdy nie wychodzi przed szereg, ale wypełnia cały film, każdą poboczną opowieść i każdy kadr.

Poznajemy nastolatkę i jej ojca, którzy z trudem wiążą koniec z końcem. Zapożyczeni, na kredytach przemierzają galaktyki w poszukiwaniu cennych złóż. Nie stać ich na własny statek, więc wynajmują kapsuły, którymi mogą lądować na planetach i ich księżycach w nadziei, że tym razem się obłowią.

Perspektywa to film niezwykły pod względem podejścia do gatunku. To neo western w ubraniu science fiction. Historię znacie, bo twórcy sięgają do klasycznych opowieści o gorączce złota, poszukiwaniach, wielkich marzeniach, chciwości i wydarzeń, do których chciwość doprowadza. Para głównych bohaterów wprawdzie trafiła na tereny obfite w złoża, które mogą przynieść fortunę, ale nie są tu sami. W dzikich leśnych obszarach, w nieprzyjaznej dla człowieka atmosferze spotykają dwójkę obcych eksploratorów. Szybko dochodzi do pierwszych niebezpiecznych incydentów, bo gdy na horyzoncie pojawia się trofeum, wrogie nastawienie przychodzi bardzo szybko.

To, za co więc najbardziej cenię Perspektywę to przemyślany, poukładany świat, do którego jednak nie jesteśmy ot tak wprost zaproszeni. Historia trwa już od dawna, a my możemy się tylko postarać poznać środowisko, zrozumieć technologię i prawa, które rządzą uniwersum. Prym wiedzie tu design i scenografia, ale także decyzje podjęte podczas postprodukcji względem doboru kolorystyki obrazu. Krajobraz, chociaż wydaje się znajomy (gęste lasy, mokradła), to jednak nie mamy wątpliwości, że nie należy do naszej planety. Dopracowana scenografia to jedno, ale za nią idą szczegóły wyposażenia postaci i oryginalne podejście do zaawansowanej technologii (w estetyce retro futuryzmu). Dramatyczne wydarzenia, podróż przez bezdroża i niebezpieczne przygody z nieprzychylnie nastawionymi tubylcami to jak nic analogie do Dzikiego Zachodu. Z wszystkich czyhających niebezpieczeństw, ale i ze złowrogiej ludzkiej natury zdają sobie sprawy bohaterowie tego spektaklu. W roli głównej zobaczymy młodziutką Sophie Thatcher, która dopiero rozpoczyna przygodę z filmem, a którą życzyłbym sobie widzieć w przyszłości częściej. Partnerują jej doświadczeni Pedro Pascal i Jay Duplass.
Zeek Earl i Chris Caldwell jak wielu przed nimi na swój reżyserski debiut wybrali rozbudowaną wersję własnego krótkiego metrażu. Ich Perspektywa z 14 minutowego formatu z 2014 roku rozbudowana została do pełnego metrażu i 100 minut opowieści o pożądaniu i karach za zachłanność. To wciąż produkcja niezależna, teatr kilku aktorów, która jako indie sci-fi nie niesie za sobą szczególnego przesłania, ale za to zwartą formę i dopracowany scenariusz. Perspektywa chociaż przynosi dla swoich bohaterów wiele przykrych doświadczeń w rezultacie ma pozytywne (i uniwersalne) przesłanie. W brutalnym świecie warto czasem zapomnieć o animozjach i iść ramię w ramię na przekór trudom. Tylko w ten sposób można przetrwać, a dotrwanie do następnego dnia jest chyba cenniejsze niż napchana kabza.

Patryk Karwowski

Czas trwania: 100 min
Gatunek: sci-fi
Reżyseria: Christopher Caldwell, Zeek Earl
Scenariusz: Christopher Caldwell, Zeek Earl
Obsada: Sophie Thatcher, Jay Duplass, Pedro Pascal, Andre Royo
Zdjęcia: Zeek Earl
Muzyka: Daniel L.K. Caldwell