Sheitan

Wsi spokojna, wsi wesoła, a we francuskiej ekstremie, wsi spływająca posoką. Ale zanim bohaterowie dotrą na wieś a lokalsi ich zmaltretują, muszą przepłynąć Styks (w filmie rzekę zastępuje klub Styxx, co stanowi aż nadto wymowną metaforę). Punktem zwrotnym i momentem, gdy wszystko zaczyna się zmieniać i rozpoczyna się podróż jest rozbita butelka na głowie jednego z mieszczuchów. Warto się na chwilę zatrzymać, bo wypada nakreślić to zabawne trio, które z wielkomiejskiej dżungli trafi do willi na dalekiej prowincji. Jest ich troje i z charakterów są całkiem podobni do innej francuskiej młodzieżowej trójki, kumpli z Nienawiści. To najprawdopodobniej ukłon w kierunku filmu Mathieu Kassovitza, bo i w obsadzie znalazł się Vincent Cassel, tutaj współproducent obrazu. Bohaterowie to najgorszy sort blokersów, bez zasad, wulgarni, prymitywni, młodociani kryminaliści. Na wieś zwabia ich poznana w klubie dziewczyna, a na miejscu czeka „nadzorca” włości Joseph (Vincent Cassel), który ze swoim specyficznym zachowaniem oferuje wprawdzie gościnę i poczęstunek, ale również inne, nieco osobliwe atrakcje…

Sheitan określany jako komedio – horror ma z komedią niewiele wspólnego, chociaż nie raz nerwowo się zaśmiejecie. Nie będzie to wynik komicznych sytuacji, a raczej efekt obcowania z osobliwą menażerią – mieszkańcami ze wsi Josepha. Nawet taka miejska ferajna, która z niejednego pieca chleb jadła nie jest przygotowana na wspólne kąpiele na golasa z francuskimi redneckami czy specyficzny anturaż w posiadłości gospodarzy.

Sheitan to cyrk na kółkach, europejscy krewniacy Leatherface’a, którzy rozpanoszyli się po całej wsi i bawią się na całego. Panuje tu pełna swoboda, rozwiązłość, a ogół mieszkańców ma rubaszne, nieskore do namysłu facjaty. Francuska ekstrema uderza dość mocno, ale od nietypowej strony, scen, które mogą wprawić w sporą konsternację. Sam horror również przychodzi, bo finał jest przecież łatwy do odgadnięcia – chłopcy nie przyjechali tu na darmo, tylko ku uciesze gospodarzy. 

Sheitan to pozycja ciekawa głównie ze względu na gatunkowy mariaż horroru z groteską, ale i dzięki osobie Cassela w obsadzie. Jego szczerzący zęby Joseph wzbudza raz za razem niepokój, bo przecież nie wiemy czego się spodziewać po tym dziwnym jegomościu, który tak żywiołowo na wszystko reaguje. Podlany obfitym czarnym humorem film dostarcza rozrywki, ale i irytuje, gdy do głosu dochodzi wspominane trio ze swoimi sztubackimi wygłupami. Na polu francuskiej ekstremy jest ciekawostką, ale nie sposób odmówić tytułowi należnego mu miejsca przy rozmowie o nurcie.

Czas trwania: 94 min
Gatunek: horror, francuska ekstrema
Reżyseria: Kim Chapiron
Scenariusz: Christian Chapiron, Kim Chapiron
Obsada: Vincent Cassel, Olivier Barthélémy, Roxane Mesquida, Nico Le Phat Tan, Leïla Bekhti
Zdjęcia: Alex Lamarque
Muzyka: Nguyen Lê