Fobia

Nie przedłużając. Fobia to najgorszy film Johna Hustona. Pozbawiony autorskiego podpisu, wtórny, z fabułą obarczoną z racji gatunku tajemnicą, na której rozwiązaniu widzowi nie zależy. Ale najgorsza ze wszystkiego jest realizacja, która nijak nie pasuje do nazwiska reżysera. A jednak…

Fobia to thriller, przy którym dystrybutorzy dostawili słowo „horror”. To wyjątkowo perfidne nadużycie, bo Fobia stoi w rozkroku pomiędzy kryminałem a thrillerem i w żadnym przypadku nie oferuje napięcia, które wiązane powinno być z gatunkiem. Najlepiej dla Fobii by było, gdyby Huston zaryzykował (jeżeli już ryzykował i wszedł na obce dla siebie terytorium) i poszedł mocno w neo-giallo (widać, że obraz Hustona miał ku temu predyspozycje). Wtedy być może coś by z tego wyszło. A tak, dostaliśmy film, który mógłby być ostrzejszym odcinkiem serii Columbo, niestety bez fantastycznego porucznika w roli głównej.

Tutaj natomiast głównym bohaterem jest doktor Peter Ross (Paul Michael Glasser, który rok wcześniej zakończył swoją wieloletnią przygodę i pożegnał się z rolą detektywa Starskiego w serialu Starsky i Hutch). Doktor prowadzi w szpitalu sesje terapeutyczne dla małej grupki pacjentów owładniętych różnymi fobiami (węże, lęk przed wysokością etc.). Pacjenci zaczynają ginąć, najczęściej w sposób związany z ich schorzeniem (jeden dla przykładu zostaje ukąszony przez węża). Cała „intryga” jest prowadzona w sposób wyjątkowo niekonsekwentny. Wspomniane incydenty i kolejne śmiertelne przypadki niekoniecznie trzeba wiązać z morderstwami, przez co widz jest co najmniej skonfundowany. Śledztwo praktycznie nie istnieje, bo dwójka markotnych detektywów bierze pod lupę pacjentów, którzy stoją w kolejce do kostuchy. No i finał, czyli ostatnie 10 minut, które już nikogo nie interesuje.

Jest bardzo prawdopodobne, że na ostateczny kształt filmu wpływ miał przede wszystkim scenariusz i prace nad nim. Przepisywany, poprawiany, ponownie przepisywany włącznie z układaniem na nowo scen przez kolejnych scenarzystów dało taki, a nie inny efekt. Można zatem napisać, że to obiektywnie jest film „zły”, któremu doskwiera i telewizyjność i scenariusz, a na domiar złego nie jest najlepiej również z aktorstwem. Nie jest bowiem tak, że tylko widz przysypia na mozolnie ciągnącej się i kompletnie nie angażującej akcji. Paul Michael Glaser również sprawia wrażenie, jakby znalazł się tu przypadkiem. Nie zainteresowany rozwojem wydarzeń często przeciąga swoje kwestie, popatrzy w ścianę, odpłynie myślami do złotych czasów, gdy jako Starsky razem z Hutchem ściągał przed ekrany telewizyjne miliony widzów. Tutaj, w Fobii, na przedwczesnej emeryturze są chyba wszyscy. Reżyser, aktorzy, operator, montażysta…

Czas trwania: 94 min
Gatunek: thriller
Reżyseria: John Huston
Scenariusz: Gary Sherman, Ronald Shusett, Lew Lehman, Jimmy Sangster, Peter Bellwood
Obsada: Paul Michael Glaser, Susan Hogan, John Colicos, Patricia Collins
Zdjęcia: Reginald H. Morris
Muzyka: André Gagnon