Kamikaze (2013)

Recenzja filmu "Kamikaze" (2013), reż. Takashi YamazakiW rodzinnej historii zaczął grzebać Kentarô (Haruma Miura), który próbuje ustalić kilka faktów z życia dziadka. Dlaczego? Gros opinii dawnych druhów dowodzi, że był on skończonym tchórzem, niegodnym noszenia munduru, a jednak wstąpił do oddziału pilotów – samobójców, tokkōtai. Historia jawi się więc w sprzecznych barwach i młody rusza tropem kolejnych relacji, a nawet rewelacji z frontu. Wymowa seansu jest taka, że japońska armia nie ma sobie równych w swoich środkach patriotycznego wyrazu. Kolejne wyloty, nawet jeżeli oddział wraca ze stratami, nie są pokazane jako przegrana potyczka. Widz tego nie czuje. Seans przebiega jak mecz do jednej bramki. Nieobiektywny, niewycieniowany i przez to mdły, chociaż w samym scenariuszu i temacie dość rozległy tematycznie. Plusem są niektóre elementy scenariusza, w tym kolejne „odwiedziny” Kentarô u kolejnych kamikaze. Wojenna zawierucha obeszła się z tymi ludźmi w różny sposób…

Hit kinowy z Japonii wypada w mojej ocenie niestety średnio. A może inaczej wypaść nie mógł? Nawet jeżeli potrafiłem się ostatecznie utożsamić w jakiś sposób z głównym bohaterem, jego światopoglądem (tak nagminnie naświetlanym przez scenariusz) to już poprzez samą formę reżyserskiej wypowiedzi absolutnie nie potrafiłem wczuć się w cały filmowy seans.

Jednocześnie nie będę starał się od tytułu Was odciągać. Przyznam, że chociażby dla samego wglądu w perspektywę opowiadania tej historii przez japońskich filmowców, warto poświęcić dla niej chwilę czasu. A nuż wyciągniecie z opowieści ciut więcej niż ja.

Recenzja filmu "Kamikaze" (2013), reż. Takashi Yamazaki

Jestem również w stanie zrozumieć sukces kasowy i pełne kinowe sale. Podejrzewam też, że za sprawą samego tematu Kamikaze musiał w znaczący sposób podzielić widzów (i zauważyłem, że reżyser wcale nie stroni od pokazania jednej strony medalu, w tym przypadku nacjonalistycznego wydźwięku). Z drugiej strony, temat historyczny zawsze dzieli naród, którego dotyczy opowieść (nawet filmowa). Tak jak widzów podzielił Smoleńsk, Historia Roja i podzieliłby zapewne Dywizjon 303, jeżeli by kiedykolwiek powstał.

Recenzja filmu "Kamikaze" (2013), reż. Takashi Yamazaki

Oczywiście nijak nie można porównać naszych obrazów do wyrzeźbionego na modłę blockbusterową Kamikaze, gdzie pieniędzy było aż nadto i wystarczyło tylko sklecić wszystko do fabuły, tutaj nomen omen o zabarwieniu detektywistycznym.

Dla mnie ostatecznie Kamikaze okazał się filmem średnim, nieangażującym uwagi, mało rozrywkowym (nawet te nieliczne potyczki w powietrzu, korkociągi i nieliczne naloty śmierci nie utrzymały mnie w pionie).

Film możecie obejrzeć tutaj. Za seans ślę podziękowania dla

vod

Czas trwania: 144 min
Gatunek: dramat, wojenny
Reżyseria: Takashi Yamazaki
Scenariusz: Takashi Yamazaki, Tamio Hayashi, Naoki Hyakuta
Obsada: Jun’ichi Okada, Haruma Miura, Mao Inoue
Zdjęcia: Kôzô Shibasaki
Muzyka: Naoki Satô