Dynastia smoków. Wydanie zbiorcze

Jedno jest pewne. Emmanuel Civiello rysuje tak, że jego prace mogłyby być używane jako okładki do powieści fantasy. I mogłyby to być okładki z górnej półki. Sposób w jaki Civiello cieniuje, wykorzystuje kolor przy ilustracjach postaci (skóra, ich stroje, włosy) jest niezwykle efektowny, czasem nawet efekciarski. Wpisuje się to jednak wyśmienicie w azjatycki fabularny sznyt, doskonale komponuje się z charakterem opowieści o baśniowym charakterze z akcją umiejscowioną w Chinach w XI w.

Tak, patrzę na Dynastię smoków głównie przez pryzmat tych ilustracji. Trudno bowiem nie odnieść wrażenie, że umiejętności Civiello przysłaniają mocno scenariusz, za który odpowiedzialna jest Hélène Herbeau.

Dynastia smoków. Wydanie zbiorczeCiviello rysuje tek, że Herbeau nie nadąża rysować.

W swoim podejściu do przedstawienia losów postaci scenarzystka zdecydowała się na ten wymiar epicki, opisujący całe pokolenie związane w dramatyczny ciąg wydarzeń. Zaczyna się od pragnień, jak zwykle. Cesarz Renzong chciałby posiąść dar nieśmiertelności i zdobywa mitycznego boskiego Feniksa.

Incydent zaburza równowagę świata, w świecie Dynastii smoków tytułowe smoki mają coś jeszcze do powiedzenia, a na pewno można wciąż obudzić ich gniew. Ingerencja nie jest bezpośrednia, ale filary cesarstwa zaczęły już się kruszyć, nadciąga katastrofa rozłożona na całe lata. Upadek to długi proces, ale smok jest cierpliwy i zemsta w końcu się dokona. Intrygujące? Owszem, ale jednocześnie mocno miejscami rozwodnione.

Tylko niezły z aspiracjami na lepszą ocenę.

Wydanie zbiorcze Dynastii smoków to komiks, który przede wszystkim budowany jest przez swoją warstwę wizualną. Wydarzenia, szczególnie te w pierwszym tomie, potrafią przytłoczyć, gdzieś umykają motywacje bohaterów. Lepiej jest w drugim, kiedy stawka migocze już wyraźnie na horyzoncie, a główni aktorzy spektaklu wychodzą na pierwszy plan. Zdecydowanie najlepiej sprawdza się Dynastia smoków w tych pojedynczych wydarzeniach, kiedy scenarzystka z ilustratorem są skupieni na jednej, rozłożonej na kilka planszy sekwencji – jak moment z chwytającym za serce wyborem ofiary. To potrafi poruszyć i to z takich scen wychodzą największe emocje.

To niezły komiks, który na pewno zauroczy czytelników spragnionych wspaniałych ilustracji. Emmanuel Civiello wchodzi na wysokie graficzne pułapy gdy ma więcej miejsca, rysowane przez niego twarze to majstersztyk, tak samo jak tła czy tak przez niego dopieszczane fragmenty jedenastowiecznych tradycyjnych ubiorów. Gdy wchodzimy natomiast na pole fantastyki, gdy nadlatują smoki (jest i miejsce dla nich) Emmanuel Civiello wciąż rysuje w duchu najlepszych chińskich mitologii, zawsze z rozbuchaną maestrią.

Niestety, rzeczywiście o Dynastii smoków najlepiej się rozmawia gdy idzie o jego wizualia. Historia się rozmywa, zakończenie też nie jest w pełni satysfakcjonujące. Epicki wymiar, który przewija się przez kilka wątków, ostatecznie gdzieś umyka.

Patryk Karwowski

Scenariusz: Hélène Herbeau
Rysunki: Emmanuel Civiello
Kolory: Emmanuel Civiello
Tłumaczenie: Paweł Łapiński
Skład: Piotr Margol
Redakcja: Maria Lengren
Korekta: Agata Bogusławska
Ilość stron: 192
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Lost in Time
Format: 230 x 320 mm

KOMIKS UDOSTĘPNIONY PRZEZ WYDAWCĘ. ZNAJDZIESZ GO NA PÓŁKACH