Czasem

Słuchaj, musisz być tego świadomy że związek partnerski, małżeński, jakikolwiek, to pewne zasady. Konfiguracje związków mogą być różne, ale zawsze chodzi o to samo, o partnerstwo, dzielenie obowiązków, wspólne pasje, chwile. Jasne, fajnie czasem uciec, bo nikt tak nie potrafi wkurzyć jak najbliższa osoba. Nikt tak nie potrafi wejść za skórę jak mąż, czy żona. Ale to są zakręty, który na drodze są zawsze.

Zatem każdy potrzebuje chwili odpoczynku, chwili dla siebie w osobnym pokoju. Gorzej, gdy ta chwila przeciąga się w nieskończoność i gdy wolimy przebywać z dala od wszystkiego, co dzieje się poza naszymi ukochanymi czterema ścianami i świętym spokojem. Czasem można, ale gdy to się przedłuża na dni, tygodnie, miesiące, to musisz wiedzieć, że to nie jest już związek.

Czasem był dla Marcina Podolca przełomem. Podczas trasy promującej jego najnowszy album, czyli Sezon spadających gwiazd autor wspominał ten proces powstawania komiksu od samej genezy i pomysłu, w którym zdecydował się, jako młody wówczas twórca, napisać do scenarzysty Grzegorza Janusza. Coś tam mocno zaiskrzyło, bo Grzegorz Janusz zdecydował się podjąć współpracę. Efektem jest Czasem, dramat psychologiczny, który wyrasta na polu czegoś mocno niepokojącego, niestety bardzo ludzkiego.

CzasemCzasem jako ucieczka od miłości. Rzecz przygnębiająca.

Bohaterem jest Adam Ostatko, zwykły facet który ma zwykłą żonę. Nie dzieje się u Ostatków najlepiej. Ot, taka równia pochyła, od wybuchu do ciszy, od rzucania talerzami do wspólnych wyjść do znajomych. Jest całe mnóstwo takich małżeństw. Mijasz tych ludzi i nawet nie zdajesz sobie sprawy, że u nich jest pewien ponury constans. Nie jest źle, ale jest też daleko od dobrze. Ale Adam to ten przypadek, który wolałby być już chyba bardziej „obok” niż „z”. Obok obowiązków, aktywności, obok żony. Znalazł idealne miejsce i to jest genialny koncept na prowadzenie fabuły i na samo podejście do nakreślenia sytuacji, którą trzeba też czytać jako metaforę.

Metafora czytelna, diagnoza trafiona. Pacjent nie przeżył.

Adam z żoną przeprowadził się do nowego domu. Takie momenty mogą wiele naprawić, ale tak nie dzieje się w tym przypadku. Adam znalazł w nowym domu kanciapę, która ma pewne magiczne właściwości. To miejsce, w którym czas stoi w miejscu. Wchodzisz, siedzisz tam godzinę, wychodzisz, a na zewnątrz minęła tylko sekunda, ten czas który przeznaczyłeś na wejście i wyjście. Rozumiesz, co tu się dzieje? Wchodzisz z trylogią Sienkiewicza, czytasz sobie spokojnie i wychodzisz po sekundzie, po całej lekturze. Wchodzisz z limem pod okiem po bójce, siedzisz, goi się tydzień w środku w kanciapie, wychodzisz bez lima. Piękna sprawa, piękne miejsce. Ile rzeczy tam można załatwić! Książki nadrobić, powieść napisać, dociąć się na lato, wyrobić rzeźbę, nauczyć się węgierskiego. Tyle czasu bez tej gderającej żony, która prosi o odśnieżenie podjazdu. Ech, żyć nie umierać. I Adam wybiera to życie w kanciapie coraz częściej. Ale nie jest tak kolorowo, samopoczucie wcale mu się nie polepsza. Jest coraz gorzej, zapuszcza się, oddala się, kontakt z małżonką jest coraz gorszy. Jest już w tym związku tylko gościem.

Mocna rzecz, doskonale narysowana przez Podolskiego w stylu lekko rozedrganej nerwowej kreski, tak jakby postaci, przedmioty, całe pomieszczenia dążyły do rozsypki, rozkładu. To się zresztą dzieje, to widać choćby w Adamie, który z planszy na planszę wygląda coraz gorzej. Ta jego ucieczka w świat „kanciapy” jest jak uzależnienie i moim zdaniem tak również można czytać Czasem, jako przypowieść właśnie o nałogu, który wykańcza, rozkłada, unicestwia człowieka (ale i wszystko wokół niego).

Czasem to komiks mocarny, autentyczny, niezmiennie uniwersalny. To jest też komiks ważny, z diagnozami które stawiane są w sposób twardy. Inaczej być jednak nie może, Janusz opisuje, a Podolec rysuje te momenty brutalnie, panowie nie są łagodni, ale tego wymaga charakter całej sprawy. Polecam.

Patryk Karwowski

Scenariusz: Grzegorz Janusz
Rysunki: Marcin Podolec
Ilość stron: 78
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Format: 165 x 230 mm

KOMIKS UDOSTĘPNIONY PRZEZ WYDAWCĘ. ZNAJDZIESZ GO NA PÓŁKACH

Kultura Gniewu