Bardzo wpływowy, z ikonicznymi scenami, w komediowym nastroju, a jednak zakończony ponurym i złowieszczym obrazkiem zawieszonym w stopklatkce. Inspirowany losami dwójki przestępców, Cassidy’ego i Sundance’a, klasyczny western George’a Roya Hilla oferuje kompletną paletę barw. W zasadzie cały film to gotowy próbnik z tonacjami, w których widz może przebierać do woli.
Butch Cassidy i Sundance Kid, do końca świata i jeden dzień dłużej.
To też rodzaj szalonej przejażdżki, która zaczyna się od zmierzchu całej przestępczej eskapady. W chwili gdy rozpoczyna się filmowa przygoda, Butch Cassidy i Sundance Kid są już postaciami legendarnymi na Dzikim Zachodzie. Wszyscy wiążą ich z napadami na banki, konwoje, pociągi. Wspomniany natomiast zmierzch następuje, gdy zostaje rozbita banda dwójki przyjaciół. Tak, nastąpiła zmiana podejścia do ich kryminalnych procederów, właściciele kolei zaczęli dbać o swoje sprawy, wynajęli ludzi którzy znają się na swoim fachu. Zmierzch Cassidy’ego i Sundance’a to ich ucieczka. Na pościgu opiera się główna oś fabularna, a wszystkie drogi prowadzą do Boliwii. Czy panowie zamierzają tam wieść spokojne życie? Nic z tego.
Fundamentem, na którym opiera się sukces filmu jest scenariusz, dialogi i dwójka aktorów, która wykreowała ekranowy rodzaj chemii z gatunku tych najlepszych. Taki przykład uzupełnienia się stanowi nie tylko o niezwykłym talencie Redforda i Newmana, ale udowadnia właśnie wysoką jakość scenariusza Williama Goldmana. Tu nie ma chybionych strzałów w przedstawieniu relacji, widz czuje że ta dwójka działa ze sobą od lat. Chciałoby się napisać, że to stare dobre małżeństwo, ale tak właśnie odbiera się ten duet. Niezapomniana dwójka przestępców, która, o ironio, wypada bardzo sympatycznie zważywszy na to, że są po prostu bandytami.
Przy wielu odcieniach, a jednak klasyczny western.
To wszystko sprawia, że Butch Cassidy i Sundance Kid odbierałem jako frywolną, lekką opowieść o dwójce uroczych przestępców, którzy nie potrafią nic innego robić niż właśnie napadać na banki. Jakkolwiek by to nie zabrzmiało, film zdejmuje dużo mroku z Dzikiego Zachodu, a jako seans potrafi poprawić humor. Przecież scena nauki hiszpańskiego, głównie w celu kontynuowania zbrodniczego procederu w Boliwii to już klasyk i geniusz autora scenariusza.
Butch Cassidy i Sundance Kid to też piękne krajobrazy, esencja gatunku, dużo akcji, pościgi, rewolwerowe pojedynki, ale i przyjaźń dwójki mężczyzn, którzy do końca byli ze sobą nierozłączni. Pod tym względem jest to nawet wzruszające.
Gatunek: western
Reżyseria: George Roy Hill
Scenariusz: William Goldman
Obsada: Paul Newman, Robert Redford, Katharine Ross, Strother Martin, Jeff Corey, Henry Jones
Zdjęcia: Conrad Hall
Muzyka: Burt Bacharach

