La morte scende leggera

Mało znane giallo. Kryminał Leopoldo Savony to film z bardzo intrygującym scenariuszem (i kilkoma specyficznymi patentami) posypany delikatnymi surrealistycznymi przyprawami. W finale zadziałało to wyśmienicie, bo widz ciągle ma wrażenie, że bierze udział w jakiejś obłędnej mistyfikacji. Ten sam widz ma trochę racji, a rozwiązanie przychodzi z najmniej oczekiwane strony. Dość nietypowe jest tu wszystko zaczynając od prowadzenia fabuły. Tematem przewodnim jest zabójstwo kobiety, a głównym podejrzanym jest mąż, Giorgio Darica (Stelio Candelli). Po powrocie z wojaży (to handlarz narkotyków) znajduje w mieszkaniu żonę z poderżniętym gardłem. Cóż może zrobić? Działa przecież w półświatku, jest przestraszony, słusznie więc ma się czego obawiać. Szybko udaje się do znajomego sędziego, który ma obmyślić plan działania. Jest wszak kilka problemów, w tym ten najważniejszy z brakiem alibi. Razem z dokooptowanym prawnikiem Savarą (Tom Felleghy) wpadają na pomysł, by ukryć mężczyznę w opuszczonym hotelu. Darica ani myśli oczywiście nudzić się samotnie na tej osobliwej kwarantannie, więc zabiera ze sobą kochankę.Liz (Patrizia Viotti). I to właśnie w hotelu dojdzie do szeregu podejrzanych incydentów, a i morderca nie powiedział ostatniego słowa.

Filmografia Savony to w głównej mierze spaghetti westerny, więc giallo stanowi tu pewien rarytas, tym bardziej, że należy je uznać za udane. Savona wprawdzie niepewnie porusza się po krwawym gruncie i w jego giallo brutalnych scen nie uświadczysz, ale cała reszta powinno Was usatysfakcjonować. Znamiennych jest tu kilka wspomnianych patentów dość odważnie wykorzystywanych co (niestety) równie szybko porzucanych. Takim przykładem są głosy z offu, czyli wnioski i myśli różnych postaci, które towarzyszą nam w trakcie seansu, ale tylko przez jego część. Dziwne, ale już w tym zupełnie pozytywnym znaczeniu jest wprowadzenie akcji w surrealistyczne tony. Darica bowiem przebywając w hotelu na początku w ogóle nie przejmuje się swoim położeniem (no może troszeczkę), zapomina się w wyuzdanym seksie z kochanką, a zaraz po tym staje się świadkiem i uczestnikiem groteskowych wydarzeń. W dużej sali balowej widzimy pozostałości po hucznej imprezie, zaraz pojawią się przypadkowe osoby (hotel miał być pusty), a Darica powoli popada w obłęd (postaci równie szybko znikają co się pojawiają). Ten sam surrealizm odzwierciedla nastrój bohatera i dodatnio wpływa na niepewność u samego widza. Miałem wrażenie, że przechodząc przez drzwi hotelu, Darica znalazł się niemalże w innym świecie, a scena z transportem zwłok kobiety ze starszym mężczyzną to jedna z fajniejszych sekwencji, gdy główny bohater kompletnie już zbity z tropu przystaje na każdą, kolejną dziwną prośbę i czynnie bierze udział w osobliwych wydarzeniach.

Na uwagę zasługuje nie tylko jednak frapujący scenariusz, ale również muzyka włoskiego kompozytora Coriolano Goriego. Podkład muzyczny to nie tylko tajemnica, ale odważne wykorzystanie instrumentów. Nie można też przejść obojętnie obok gry aktorskiej Stelio Candelliego, który wypadł tutaj bardzo wiarygodnie. Brakuje może tak charakterystycznych dla nurtu znamion (fani mimo wszystko oczekiwaliby chociaż jednego krwawego ujęcia). Wynagradza to intryga i finał. Polecam.

Patryk Karwowski

Czas trwania: 85 min
Gatunek: giallo
Reżyseria: Leopoldo Savona
Scenariusz: Luigi Russo, Leopoldo Savona
Obsada: Stelio Candelli, Stelio Candelli, Veronika Korosec, Rossella Bergamonti, Tom Felleghy
Zdjęcia: Luciano Trasatti
Muzyka: Coriolano Gori