Byt

Carla (Barbara Hershey) całe życie miała pod górkę, ale jakoś daje radę. To twardo stąpająca po ziemi inteligentna i zaradna kobieta. Matka trójki dzieci, pracuje na dwie zmiany, uczy się, ledwo wiąże koniec z końcem, ale nie narzeka. Jest silna. Do czasu. Atak przychodzi nagle. Dostaje na odlew w twarz, zostaje rzucona na łóżko i brutalnie zgwałcona. Carla nie widziała napastnika, nie ma też żadnych innych śladów. Nikt nie wszedł do domu, przerażone dzieci tulą się do matki, starszy syn sprawdza dokładnie dom. To niemożliwe, żeby ktoś się tu wdarł. Okna i drzwi tak jak były zamknięte, tak są cały czas zaryglowane.

Pewnie nawet nie zdajecie sobie sprawy, że widzieliście jakiś film Sidneya J. Furiego. Urodzony w 1933 roku w Kanadzie, aktywny po dziś dzień, wyreżyserował ponad 50. filmowych obrazów. Ma na koncie kino akcji, musicale, komedie, horrory, dramaty. Nie celuje w kino festiwalowe, a interesuje go przede wszystkim dostarczanie widzom porządnej rozrywki. Dopasowywał się do czasów, w których tworzył, stąd też jego wkład w blaxploitation (Hit! z Billy Dee Williamsem), czy zapis złotymi głoskami w erze VHS (seria Żelazny orzeł). Pracował z grubymi milionami (Superman 4) i drobniakami (cała reszta). W jego bogatej filmografii wciąż jest wiele nieodkrytych pereł (chociaż obecne portfolio wypełnione jest produkcjami straight to DVD z przebrzmiałymi herosami kina akcji z lat 80.). Taki choćby omawiany tutaj Byt, film niepokorny i kosmaty, którego sam Furie za horror nie uważa, a wielu filmowców umieszcza go na swoich listach „najstraszniejszych” (jak choćby Martin Scorsese, który darzy tytuł szczególną estymą).

Byt, dzieło z jednej strony skromne z drugiej o nieprawdopodobnej wręcz sile rażenia, po 40. latach od premiery wciąż potrafi zaskoczyć widza swoją wizją demonicznego ataku na bezbronną kobietę. Zaczęło się od autentycznej sprawy niejakiej Doris Bither z 1974 roku. Nad jej przypadkiem (kobieta utrzymywała, że została zgwałcona przez duchy trójki mężczyzn) pochylił się najpierw Barry Taff specjalizujący się w parapsychologi i psychologii, który mógł przeprowadzić odpowiednie testy w laboratorium na Uniwersytecie Kalifornijskim. Rzekomo udało mu się zrobić fotografie świetlnych anomalii, które ukazywały się nad Bither. Na kanwie tych wydarzeń powstała powieść Franka De Felitty, który wydał ją pod tytułem Byt w 1978 roku. Cztery lata później ją zekranizowano.

Sidney J. Furie, który podjął się nakręcenia filmu na podstawie scenariusza Felitty stworzył jeden z bardziej niepokojących filmów o nadprzyrodzonym zjawisku, które skłania jednak do podjęcia pewnej polemiki na temat wiarygodności samego przypadku. I chociaż zaprezentowane tutaj obrazki są niezwykle sugestywne i wprost ustawiają całą sprawę w świetle jej „autentyczności”, to jednocześnie nie zamykają przypadku i zachęcają do podjęcia tematu już na terytorium zarezerwowanym tylko dla dziedzin stricte naukowych z zakresu psychiatrii i psychologii. Cała otoczka wpływa rzecz jasna pozytywnie na film od strony znaczeniowej. Jednak na pierwszy plan i tak wysuwa się reżyserski kunszt i podjęte decyzje, by temat ująć w maksymalnie agresywnej formie. Moment napaści wprowadza nas w uczucie nieprzejednanego dyskomfortu. Atakowi wtóruje muzyczny jazgot (ta eksplozja surowego dźwięku świetnie kontrastuje z nastrojowymi kompozycjami Charlesa Bernsteina, autora muzyki do kilku kultowych horrorów jak Koszmar z ulicy WiązówCujo czy Przyjaźń na śmierć i życie), który trwa przez dobrą minutę. To właśnie wtedy Carla jest brutalnie gwałcona przez niezidentyfikowany, tytułowy byt. Ataki natomiast powtarzają się przez cały seans. Carla szuka wsparcia, radzi się lekarzy, w końcu sięga po metody niekonwencjonalne, a w finale rzesza parapsychologów próbuje usidlić demona stosując bardzo ryzykowne metody.

Rzeczywiście, ekstremalny wyraz ingerencji „obcego” jest tym co stawia Byt w gronie najśmielszych filmowych obrazów. Żeby napisać jak mocne i nieraz kontrowersyjne są to sceny (jest tu i sporo nagości, a efekty specjalne podczas których niewidzialny demon „pieści” swoją ofiarę po dziś dzień robią spore wrażenie), wystarczy wspomnieć, że role odrzucały kolejno Jill Clayburgh, Sally Field, Jane Fonda i Bette Midler). Barbara Hershey została obsadzona na 10 dni przed rozpoczęciem zdjęć. Przedstawiła postać udręczonej kobiety nadzwyczaj wyraziście (pomogły zdjęcia Stephena H. Buruma), a jej aktorska gra dostarcza niezrównanych emocji na każdym polu.

Byt to perła w gatunku, film o mocnej strukturze i wyjątkowym podejściu do horroru, który można czytać i dosłownie, ale i od strony metafory walki kobiety z przeciwnościami losu. W nurcie filmów o opętaniu stanowi ścisłą czołówkę.

Patryk Karwowski

Czas trwania: 125 min
Gatunek: horror
Reżyseria: Sidney J. Furie
Scenariusz: Frank De Felitta (na podstawie powieści)
Obsada: Barbara Hershey, Ron Silver, David Labiosa, George Coe, Margaret Blye
Zdjęcia: Stephen H. Burum
Muzyka: Charles Bernstein