Opętani

Opętani to drugi pełnometrażowy film Samuela Van Grinsvena, pochodzącego z Nowej Zelandii filmowca. Tutaj też, w swojej ojczyźnie, reżyser osadził akcję Opętanych, oryginalnego ghost – story, który chociaż w kinie gatunkowym rewolucji nie zrobi, to jest to ten przykład kina napisanego językiem nowatorskim. Samuel Van Grinsven idzie więc nowymi ścieżkami, pisze i reżyseruje po swojemu.

Nie wypada pisać o Opętanych jako o horrorze. Wprawdzie wychodzi z kina gatunkowego, ale tak naprawdę to subtelny dreszczowiec w art-housowej stylistyce. Motywem przewodnim jest żałoba, radzenie sobie z nią, odkrywanie rodzinnych sekretów i próba pogodzenia się z własnym losem, być może lepszym niż zakładaliśmy. Jest bowiem tak, że możemy być rozczarowani kilkoma decyzjami, rozżaleni w kwestiach, na które nie mieliśmy wpływu w dzieciństwie. Z drugiej strony, nie jest powiedziane, że byłoby wówczas lepiej.

OpętaniOpętani, czyli opowieść o krzywdzie.

Takimi rozterkami zostanie obarczony Jack (Dacre Montgomery), który przyjeżdża na pogrzeb matki. Na miejscu poznaje partnerkę matki, Nie znali się wcześniej, Jack był porzucony jako dziecko, a teraz szuka odpowiedzi. Dlaczego tak się stało? Co przydarzyło się w dzieciństwie? Czy związek matki z Jill (Vicky Krieps) był udany?

Odpowiedzi na wiele pytań uzyskają za pośrednictwem ducha zmarłej. To właśnie duch będzie krążył pomiędzy dwoma ciałami żywych jeszcze istot. Dramatyczne wydarzenia będą narastać, najsilniejsze emocje wybiją dopiero w finale, ale droga do niego będzie bardzo trudna i bolesna.

Subtelna groza, urzekający formalizm.

Oryginalny scenariusz to jedno, ale Samuel Van Grinsven wygrał bardzo wiele dzięki dopracowanej realizacji. Urzeka klimat posiadłości położonej nad zamglonym jeziorem. Niezwykły jest też daleki górski pejzaż. Jest tutaj coś z Twin Peaks, aż by chciało się usłyszeć melodie Badalamentiego.

Opętani

Atmosfera, którą twórcy uzyskali dzięki muzyce Hanana Townshenda i fantastycznym zdjęciom Tysona Perkinsa to kwintesencja tego filmu. Z jednej strony jest duszno, ale zaraz przychodzi chwila ukojenia. Jack nie jest w stanie opuścić domostwa, dopóki nie dowie się wszystkiego.

Smutny film, czasem wzruszający z doskonałą grą dwójki aktorów. To taki mały teatralny obraz nakręcony z pięknym artystycznym wdziękiem. Wymuskane kadry, genialne zdjęcia, miękkie filtry i opowieść o żałobie, udręce, poznawaniu historii własnej krzywdy. Historia o zamierzchłej przemocy potrafi oczyścić, zbudować od nowa. Terapia szokowa ostatecznie dodaje siły i pomaga zrozumieć własne demony.

Patryk Karwowski
Czas trwania: 100 min
Gatunek: dramat, horror
Reżyseria: Samuel Van Grinsven
Scenariusz: Samuel Van Grinsven, Jory Anast
Obsada: Dacre Montgomery, Vicky Krieps
Zdjęcia: Tyson Perkins
Muzyka: Hanan Townshend