Spóźniony bohater

Pod koniec lat 60. Robert Aldrich zaczął wykonywać co najmniej nerwowe ruchy jako producent i reżyser. Owszem, jego najodważniejszy film w karierze, Zabójstwo siostry George nie przyniósł oczekiwanych wpływów, ale nie był to powód, by rezygnować z kolejnych ambitnych planów. Robert Aldrich poddał się jednak presji nowego dystrybutora ABC Pictures, z którym jego producencka firma współpracowała. Wszyscy domagali się hitu na miarę Parszywej dwunastki, a najlepiej filmu bardzo podobnego w treści, ale z innym tytułem. Przed realizacją Spóźnionego bohatera (Aldrich sięgnął po gotowy zarys scenariusza, który opracował pod koniec lat 50. podczas kręcenia filmów w Europie) reżyser próbował podreperować budżet studia produkując thriller What Ever Happened to Aunt Alice? (reżyserował Lee H. Katzin). Nie pomógł tytuł nawiązujący do wiadomego przeboju, ani też treść, w której ponownie próbowano odnieść się do zapoczątkowanego przez Aldricha podgatunku 'psycho-biddy’ (horrory, w których źródłem grozy jest czarująca, z reguły na początku, starsza pani). Kolejną próbą był 20-minutowy krótkometrażowy film The Greatest Mother of Them All z Peterem Finchem. Przyznacie, że to wyjątkowo desperacki krok Aldricha. De facto miał to być 20-minutowy materiał, który miał skusić studia na wyłożenie pieniędzy na pełnometrażowy film o tej samej treści. Nikt jednak nie miał odwagi na zainwestowanie pieniędzy w kontrowersyjną historię o starszym mężczyźnie reżyserze związanym z nastolatką. Aldrich powrócił więc do sprawdzonego, teoretycznie, schematu. Wylądował z ekipą na wyspie Boracay na Filipinach i rozpoczął zdjęcia w plenerach, które kilka miesięcy wcześniej opuścił Jack Starrett kręcąc tu swoich The Losers (aka Moto diabły).

Historia filmowa jest prosta i była cokolwiek pretekstowa, by zebrać raz jeszcze kilku twardzieli (różne charaktery) i przy wojennej kurzawie sprawdzić ich kondycje psychiczną oraz postawić pod znakiem zapytania wyznawane dotąd wartości.

Akcja rozgrywa się w 1941 roku, gdy wojska amerykańskie na jednej z wysp archipelagu Nowe Hebrydy są w ciągłym stanie potyczek i podchodów z Japończykami. To zresztą jedna z wielu nieścisłości historycznych. Wojsk japońskich nie było na Nowych Hebrydach w czasie II wojny światowej. Inną nieścisłością jest mundur i broń żołnierza amerykańskiego, którego widzowie mogli zobaczyć na plakatach reklamujących film. Żołnierz nosi mundur z lat 60., a w rękach trzyma karabin M16, nad którym konstruktor Eugene Stoner rozpoczął pracę w 1955 roku. Zapomnijmy jednak o realiach i skupmy się na filmowej fikcji. Amerykanie znajdują się więc w patowym położeniu, bo po drugiej stronie wyspy panoszą się Japończycy. By zrobić krok naprzód dowództwo wpada na pomysł, by przejąć japońską stację nadawcza i wysłać stamtąd fałszywe komunikaty. Do tego celu (oprócz wsparcia regularnego oddziału) zostaje przydzielony porucznik Sam Lawson znający język japoński (zagrał go Cliff Robertson, który w czasie produkcji otrzymał nagrodę Oskara za udział w filmie Charly. Statuetkę odebrał w jego imieniu Frank Sinatra). Lawson jest wszak nieskory do współpracy, bo raz, że jest już zmęczonym służbą mężczyzną, dwa, że rozkazy przypadły na koniec jego tury i powrót do domu na urlop. Jego postawa będzie rzutować na jakość misji. Jednak nie tylko Lawsonowi nie jest po myśli tułaczka po dżungli i wystawianie się na ostrzał Japończyków. Drużyna złożona z bohaterów i tchórzy, tych, którzy garną się do pomagania i kombinatorów, gapowatego dowódcy i kwestionującego rozkazy twardziela. Robert Aldrich doskonale opanował ten szablon. Można więc napisać, że Spóźniony bohater to wypadkowa Parszywej dwunastki i Startu Feniksa (Ronald Fraser ze Startu Feniksa gra bardzo podobną postać do tej ze Spóźnionego bohatera, nikczemnego i próbującego załatwić własny interes żołnierza).

Mnogość ludzkich charakterów, zażyłości, animozje i późniejsze sojusze mogłyby sprawić problem dla niedoświadczonego reżysera, ale Robert Aldrich na początku lat 70. był już doskonałym rzemieślnikiem, który miał opanowaną do perfekcji sztukę składania wypróbowanych wcześniej fabuł. Uwagę zwraca obsada. Oprócz Cliffa Robertsona zobaczymy Michaela Caine’a, który z Robertsonem stworzy ostatecznie duet i pomimo wielu różnic, panowie znajdą wiele cech wspólnych. Pomoże im to przetrwać w dżungli, będą się uzupełniać i ratować z opresji. W finale natomiast Robert Aldrich skłoni się raz jeszcze do wypracowanego wcześniej patentu z Vera Cruz (Gary Cooper VS Burt Lancaster) i filmu Ostatni zachód słońca (Rock Hudson VS Kirk Douglas).

Spóźniony bohater to film dopracowany niczym wojenny szlagier z odhaczonymi punktami. Sporo akcji, przyjemny motyw muzyczny autorstwa Geralda Frieda, wiarygodnie rozrysowani bohaterowie i emocjonujący finał wskazują na film dobry. Sukcesu jednak na miarę Parszywej dwunastki nie było. Film wprawdzie był bardzo popularny (szczególnie w Wielkiej Brytanii), ale okazało się to niedostateczne, by odrobić włożone pieniądze i przede wszystkim zarobić. Dla ABC obraz Aldricha okazał się wręcz finansową klapą, a sam Aldrich przyznał, że nigdy nie rozumiał, dlaczego Spóźniony bohater nie odniósł komercyjnego sukcesu.

Patryk Karwowski
Czas trwania: 133 min
Gatunek: wojenny
Reżyseria: Robert Aldrich
Scenariusz: Robert Aldrich, Robert Sherman, Lukas Heller
Obsada: Michael Caine, Cliff Robertson, Ian Bannen, Harry Andrews, Ronald Fraser
Zdjęcia: Joseph F. Biroc
Muzyka: Gerald Fried