W piwnicy (2014)

Im Keller - W piwnicy - 2014

Co jest gwarantem sukcesu dobrego dokumentu? Pisząc „sukcesu” mam na myśli wiarygodność i walory poznawcze. Sukces tego sortu nie musi i najczęściej nie idzie w parze z sukcesem komercyjnym. W piwnicy to doskonały przykład filmu, w którym twórca daje wolną rękę swoim bohaterom. Wszelkie prowokacje, czy ewentualne podpowiedzi z offu pozostają w kwestiach tajemnic realizacyjnych. Najważniejszy w tej chwili (czyli na czas seansu) jest odbiór całości przez widza.







Reżyser Ulrich Seidl nie jest ani specjalnie odkrywczy, ani oryginalny. Zresztą oryginalność to ostatnia rzecz jaką chciałby usłyszeć dokumentalista przy tworzeniu takiego obrazu. To ma być przede wszystkim prawda i niejako wstydliwa tajemnica powoli odkopywana razem z operatorem.

Im Keller - W piwnicy - 2014
Rozmowy ludzi ciągle przygotowujących się do konfliktów zbrojnych. Szarzy obywatele Austrii fetyszyzujący pod swoimi mieszkaniami coraz to dziwniejsze przedmioty, jak pamiątki z Drugiej Wojny Światowej. Wciąż zafascynowani potęgą III Rzeszy. W końcu Ci, których mijamy na ulicy, a którzy to pospiesznie po zakluczeniu drzwi od mieszkania zbiegają schodami na dół, by zrzucić płaszcze i objawić się jako koneserzy sado-maso. Czy jest w tym coś szczególnego, że za bohaterów swojego dokumentu Seidl wziął własnych rodaków? Moim zdaniem nie. Piwnica Austriaka nie różni się zbytnio od piwnicy Polaka, Francuza czy Norwega. Każdy posiada swoje wstydliwe ciągoty, niepoprawne hobby, czy po prostu małe tajemnice. Naród Austriacki nie powinien mieć za złe reżyserowi, że to właśnie historie ich piwnic zostały wyciągnięte na zewnątrz. Przecież kobieta, która schodzi do sutereny i opiekuje się lalką spersonifikowaną na te kilka chwil do postaci żywego dziecka, może mieszkać na każdym osiedlu. To nie są groźne sekrety. Są krępujące, ale na pewno nie groźne.

Im Keller - W piwnicy - 2014
Twórca musiał po prostu wykazać się bardzo dużymi pokładami empatii, by rozmówcy pokazali swoją drugą, a przede wszystkim prawdziwą naturę. Wydaje mi się, że W piwnicy było dla niektórych zbawienne w swojej formie. Jasne, że była zapewne masa obywateli, którzy powiedzieli „nie”, jednak ci, którzy się zgodzili z pewnością cieszyli się w duchu, że mogą wyjść na światło dzienne z mroków swojej piwnicy. Pokazać się, opowiedzieć i mieć nadzieję, że po drugiej stronie kamery znajdzie się ktoś kto zrozumie, a być może zaprosi do podobnej piwnicy.

6/10 - niezły

Czas trwania: 81 min
Gatunek: Dokumentalny
Reżyseria: Ulrich Seidl
Scenariusz: Veronika Franz, Ulrich Seidl
Zdjęcia: Martin Gschlacht