Od życia w rynsztoku, po rozkosze wyższych sfer. To zdanie stanowi postscriptum do tego niezwykłego filmu Paula Verhoevena (trzeciego w karierze). Opisując prawdziwe losy Neel Doff (1858–1942) Verhoeven skupił się przede wszystkim na tym rynsztoku, wszak miał do tego smykałkę. I jest to o tyle intrygujące, że o karierze literackiej Cornelii Hubertinie „Neel” Doff nie dowiemy się za wiele. Film kończy się w momencie, gdy filmowa bohaterka (tutaj jako Keetje) wie już o świecie bardzo dużo. Dotknęła tej granicy, była w nędzy, mieszkała z rodziną w której walczyło się o przeżycie i o ostatni kęs chleba. Prostytuowała się, znowu walczyła, była tym brudem pod paznokciem w holenderskim społeczeństwie.
Namiętność Kate, czyli o cholerne życie.
Verhoeven na przykładzie Keetje portretuje trudny żebraczy los, w którym ludzie żyją gdzieś tam pod miejską ściółką, pod ulicznym dywanem. Najlepiej żeby ci ludzie nie wychodzili poza rynsztok. Jeżeli muszą, to tylko żeby porobić te wszystkie nieprzyjemne rzeczy, których nikt inny robić nie chce. Tę całą fizyczną robotę ktoś musi wykonać, na przykład wyklepać gołymi dłońmi brudne szmaty w chemikaliach. Nie mówmy o tym, chciałby powiedzieć jeden szlachcice z drugim. Uprzywilejowani mieszkańcy Amsterdamu nie muszą wiedzieć, że w kanałach, oprócz szczurów, mieszkają też ludzie.
A jednak Neel Doff żyła, oddychała, a jej uroda, nie oszukujmy się, pozwoliła jej przetrwać. Zwróciła uwagę jednego i drugiego bawidamka. Pozowała do aktów, została zaproszona na kolację, była kopciuszkiem. Ale ten kopciuszek wiedział, że jak już uda się wczepić pazurami w uprzywilejowany światek (bo są pieniądze) to puścić nie można.
Okrutny los człowieka w ujęciu Verhoevena.
Namiętność Kate to nie tylko historia walki o przetrwanie (choć przede wszystkim). Verhoeven w swoim obrazie o okruchach życia pokazuje, skąd spadają okruchy, przedstawia klasowe różnice, zdaje się być tym zimnym dokumentalistą portretującym wiele nikczemnych zachowań. Tak, zamożni wykorzystują biedotę, to nic nowego. Jednak w ujęciu Verhoevena jest to przekaz bardzo brutalny, obraz nikczemny, dla bogatego to nic trudnego wykorzystać, maltretować psychicznie, upokorzyć. I ta sama bieda, a raczej chwilowe odbicie się od dna kreuje kolejnych okrutników. O tym też jest Namiętność Kate.
Przykry to film, smutny, niestety ze swoim bezkompromisowym podejściem również wiarygodny. Wspaniałą robotę Verhoeven wykonał na wielu polach. Świetnie przedstawiony jest ten wspominany już życiowy rynsztok. Bieda u Verhoevena (także dzięki scenografii i charakteryzacji) jest taka, że człowiek chwyta się za kieszeń, a następnym razem dwa razy pomyśli zanim przyjdzie mu zmarnować żywność.
I na tle tego wszystkiego dostaliśmy wspaniałą Monique van de Ven, która w 1973 roku debiutowała u Paula Verhoevena we wspaniałych Tureckich owocach. A partneruje jej wspaniały jak zawsze Rutger Hauer, który w debiucie Monique van de Ven również był jej kochankiem.
Gatunek: dramat
Reżyseria: Paul Verhoeven
Scenariusz: Neel Doff (na podstawie wspomnień), Gerard Soeteman
Obsada: Monique van de Ven, Rutger Hauer, Peter Faber, Andrea Domburg
Zdjęcia: Jan de Bont
Muzyka: Rogier van Otterloo