Powiernik diabła

Tematycznie to dla mnie wciąż czołówka, bo Powiernik diabła idealnie trafił w mój gust. Pulpowa esencja, szybka jazda po kalifornijskich bolączkach z lat 80. Mroczna strona Hollywood, sekciarskie ochłapy z lat 70. wyszły na powierzchnię w nowej odsłonie. Ale historia, chociaż rozgrywa się rzeczywiście w latach 80. sięga do tej wcześniejszej, gdy z ulic znikali młodzi ludzie wabieni blaskiem Fabryki Snów. Zanim jednak do tego dojdziemy, Ethan musi przyjąć kolejną robotę.

Kim jest były agent FBI, dzisiaj surfer, właściciel kina, najczęściej prywatny detektyw wiemy z pierwszego tomu powieści graficznej Reckless. I tutaj, w Powierniku diabła, kontynuowana jest relacja z jego zleceń, które są raczej typowe dla gatunku taniej sensacji. Taniej, ale niezwykle dla mnie zajmującej.

Grzechy hippisów.

Powierniku diabła Ethan związał się z kobietą, która na starej filmowej taśmie dostrzega twarz swojej siostry. Siostra zaginęła przed laty, ten filmowy fragment to jak na razie jedyny trop. Śledztwo prowadzi do ludzi, którzy albo już nie chcą pamiętać tamtego świata, albo pamiętają i się przebranżowili. Teraz wystarczy powiązać fakty, odwiedzić stare adresy, włożyć kij w mrowisko. A we wkładaniu kija w mrowisko Ethan jest najlepszy.

Umówmy się, to śledztwo przebiega za szybko i za łatwo. Kilka adresów, pomoc znajomego z FBI i w końcu nitka prowadząca do kłębka, czyli do ludzi, którzy kiedyś wyciskali hollywoodzką śmietankę oferując seks i przemoc. Czy to mi przeszkadza? Absolutnie nie.

Słoneczna Kalifornia, a jednak w mroku.

Wspaniały jest ten zeszyt, graficznie wciąż ilustrator operuje kinowymi kadrami, widzę tutaj najlepsze filmy, które chciałbym zobaczyć na przełomie lat 80. i 90. W powieści graficznej oczywiście wygląda to dużo lepiej niż w tytułach 'straight to DVD’. Obawiam się bowiem, że kiepski budżet zabiłby filmowy materiał (jak to się z reguły działo), a tutaj, u wciąż solidnego duetu Brubaker i Phillips, większość sobie dopowiadam. Rysuję w wyobraźni kształty, uzupełniam brakujące kadry akcją, która mogłaby mieć miejsce. Ilustrator daje mi stop klatkę, historia i scenariusz Eda Brubakera wprawia całość w ruch, ale potrzebne dodatki wypływają z moich setek obejrzanych na VHS filmów.

Powiernik diabła

Można mieć uwagi, że Brubaker stosuje klisze, pisze na szybko, a ta sprawa to nic zaskakującego w całym twórczym procesie. A jednak te same klisze są kluczowe, bo historia klei się wyśmienicie do stylu graficznego. I właśnie tutaj, w rysunkach dostajemy te wspaniałe stereotypy i kolorystyczne i tematyczne. Kalifornia, słońce, narkotyki, kultyści w obszernych płaszczach z kapturami, niepokojące obrzędy, a wszystko spływa rynsztokiem w nurcie snuff.

Patryk Karwowski

Scenariusz: Ed Brubaker
Rysunki: Sean Phillips
Ilość stron: 144
Tłumacz: Maria Lengren
Wydawnictwo: Mucha Comics
Format: 180 x 275 mm