1971 rok, Paul Verhoeven kręci swój debiut. Niepokorny Holender od początku był niepokorny. Jego pierwszy film był najpopularniejszym tytułem w Holandii w 1971 roku. Przyniósł ogromny zysk, Verhoeven z przytupem wszedł na wielki ekran. A skąd wyszła jego historia? Zrobił to po swojemu, chociaż przy debiucie pracował z tekstem Gerarda Soetemana, który oparł swój scenariusz na motywach dwóch książek Alberta Mola.
To jest wspaniałe, bo już przy debiucie Verhoeven okazał się być tym twórcą, który podpisał się w charakterystyczny sposób i podpisu nie zmienił przez całą swoją artystyczną drogę. Biznes to biznes to film tak samo szczery, odważny, prowokacyjny, jak większość obrazów kręconych przez Holendra w trakcie następnych dekad.
Biznes to biznes to film o uczuciach i przyjaźni.
I jest to jednocześnie sto procent Verhoevena w Verhoevenie. Jest zabawny, pieprzny, portretuje środowisko prostytutek, ale jednocześnie z przymrużeniem oka patrzy na całą męską klientelę. Verhoeven opisuje przyjaźń dwóch kobiet lekkich obyczajów, wchodzi z kamerą w dzielnicę czerwonych latarni, z empatią, z zaangażowaniem, nawet przy wzruszeniu i w emocjach.
Greet (Ronny Bierman) jest głównie dominą, ale również tą erotyczna wersją cosplayerki. Odgrywa najprzeróżniejsze role dla mężczyzn. Wciela się w czarownice, jakiegoś potwora, lekarza, wszystko czego klient sobie zażyczy. Tak, jest prostytutką, świadczy usługi wszelkiej maści. Ma stałych klientów, mieszka w kamienicy w okazałym mieszkaniu, piętro wyżej zaś jej przyjaciółka Nel. Jest to więc przede wszystkim film o przyjaźni tych dwóch kobiet, które próbują jakoś przetrwać. To nie jest niegościnny świat, kobiety potrafią sobie radzić. Ale Nel jakby trochę mniej, bo jest uwikłana w związek z przemocowym Sjaakiem. Spokojnie, Greet i na to znajdzie radę.
Paul Verhieven kręci jak stary wyga. Świetny start.
Inteligentny humor, charakterne bohaterki, świetny scenariusz. Verhoeven z dużą empatią odnosi się do swoich bohaterek (do całego środowiska zawodowego), filmuje je czule, potrafi opowiadać o prawdziwych potrzebach i o trudach związanych z wyborem tejże drogi zawodowej. Nie piętnuje, każdy ma prawo do miłości, a dziewczyny właśnie o tym marzą. Jest ironiczny w stosunku do wyuzdanych klientów bohaterek.
Verhoeven miał w chwili przystępowania do pracy nad swoim reżyserskim debiutem 30 lat. Był młodym człowiekiem, a jednak zaprezentował się doskonale i stworzył mały unikat. Mądry film o uniwersalnych wartościach, z sympatycznymi postaciami, z fajnymi gagami i z lekkim gorzkim posmakiem.
Czas trwania: 90 min
Gatunek: dramat, komedia
Reżyseria: Paul Verhoeven
Scenariusz: Albert Mol, Gerard Soeteman
Obsada: Ronnie Bierman, Sylvia de Leur, Piet Römer, Jules Hamel
Zdjęcia: Jan de Bont
Muzyka: Jan Stoeckart