ZeroZeroZero – sezon pierwszy

Zapomnijcie o Narcos, nadszedł ZeroZeroZero, najbardziej bezwzględny serial o narkobiznesie.

ZeroZeroZero opowiada o transporcie kokainy z Monterrey w Meksyku do Gioia Tauro we Włoszech, a opowieść dzieli się na kupców, sprzedawców i pośredników. Losy kartelu w Meksyku to okrutny epizod z oddziałem jednostek specjalnych, które przechodzą na ciemną stronę mocy. Pośrednicy to rodzina posiadająca flotę kontenerowców, którzy mogą zarobić krocie na specjalnym ładunku, a kupcy to historia o wojnie w szeregach włoskiej mafii. Wszystkie trzy wątki nieustannie się zazębiają, przenikają, a każda decyzja ma wpływ na los osób na innym kontynencie. ZeroZeroZero ma wymiar niemalże epicki i przypomina w swoim obrazie węża połykającego własny ogon i dławiącego się. My, widzowie, możemy tylko obserwować w jak nieczuły i wyrachowany sposób koegzystują ze sobą wspomniani sprzedawcy, pośrednicy i kupcy.

Ładunek z Meksyku płynie powoli do Włoch, po drodze zahacza o port w Afryce, dochodzą perypetie z próbą przejęcia narkotyków, walka o przywództwo we włoskiej familii, wojna karteli u źródła, czyli w Meksyku, dramatyczne incydenty na Czarnym Lądzie i epizod z dżihadystami. Każdy próbuje odkroić dla siebie kawałek tortu nie zważając na to, kto będzie siedział przy stole..

Seriali o przemyśle narkotykowym, kartelach, dilerach jest całkiem sporo. Widzowie mogą przebierać do woli w doskonałych produkcjach. Za wieloma idą fenomenalne scenariusze (Breaking Bad), świetnie wykreowani (anty)bohaterowie (Narcos). Obserwujemy jak biznes narkotykowy rozlewa się po miastach, jak walczy z nim policja (Prawo ulicy), oglądamy perypetie postaci w mniej lub bardziej komicznym tonie (serial Trawka). Wszystkie wymienione produkcje należą do bardzo udanych i zdobyły rzesze fanów. ZeroZeroZero jest jednak inny, bo o ile te wspomniane (i cała lista kolejnych) starają się utrzymać uwagę widza oferując różnego rodzaju emocje (często obok brutalnych obrazów możemy dla równowagi oglądać nieco humorystyczne akcenty), tutaj od początku, przez osiem odcinków do samego końca twórcy odrzucają jakiekolwiek „romantyczne” aspekty dotyczące tego biznesu. Nie ma tu blichtru, uśmiechów, wydawania pieniędzy na wielkie imprezy czy choćby chwili na to, by ludzie uwikłani w grę mogli „odsapnąć”. To brudny i bezkompromisowy serial o biznesie, w który jeżeli raz wejdziesz, nie będziesz mógł odpuścić. ZeroZeroZero prezentuje świat wyzuty z emocji, a jeżeli jakiekolwiek pojawiają się względem najbliższych, to twórcy szybko sprowadzają swoich bohaterów na ziemię. Jeżeli dołączysz do gry, może zdarzyć się tak, że interes postawiony będzie na szali z życiem najbliższego członka rodziny, dziecka, brata, wnuka.

Serial wyprodukowany między innymi przez Stefano Sollimę jest pozycją szczególną, bo stanowi ponurą ilustrację narkobiznesu. Sam Sollima (syn nieżyjącego już włoskiego reżysera Sergio, niezwykle zasłużonego twórcy w gatunku spaghetti westernu) udowodnił już, że potrafi opowiadać o rzeczonym temacie w sposób bezkompromisowy. To przecież on jest odpowiedzialny za serial Gomorra, drugą część Sicario, doskonały film Suburra. Także i tutaj (Sollima wyreżyserował dwa odcinki, ale odpowiadał za produkcję i kształt całości) w ponurej tonacji opowiedział o niszczycielskim charakterze przemysłu, ludziach, którzy nie cofną się przed niczym, by stanąć na szczycie hierarchii. ZeroZeroZero opowiada też jak złudne jest posiadanie w tym świecie władzy. Takie słowa jako honor i zasady tylko czasem mogą coś znaczyć. Przestępcy z ZeroZeroZero nie czują się bezpieczni, a brutalne egzekwowanie praw to nierzadko jedyny język jaki znają podczas wspinania się po szczeblach kariery. To również hermetyczny świat, do którego jeżeli ktoś chce się dostać, musi zaprezentować się od najgorszej strony.

ZeroZeroZero to serialowy killer z międzynarodową obsadą (w jednej z głównych ról zobaczymy obdarzoną nietuzinkową urodą Andree Riseborough), kręcony na trzech kontynentach (Meksyk, Afryka, czyli Senegal i Maroko oraz Włochy) z doskonałą ścieżką dźwiękową nagraną przez szkocki post-rockowy zespół Mogwai (ich kompozycje mogliśmy wcześniej usłyszeć między innymi w Źródle Darrena Aronofsky’ego). ZeroZeroZero to nieprzejednana atmosfera zagrożenia, wyjątkowy klimat, w którym tak trudno odnieść się do empatii czy humanizmu oraz obraz próbujących się w tym wszystkim odnaleźć ludzi, którzy pomimo świadomości reguł, nigdy już nie będą mogli spokojnie zasnąć.

Patryk Karwowski

Twórcy serialu: Leonardo Fasoli, Mauricio Katz, Stefano Sollima
Obsada: Andrea Riseborough, Giuseppe De Domenico, Dane DeHaan, Harold Torres, Gabriel Byrne, Diego Cataño
Muzyka: Mogwai
Zdjęcia: Paolo Carnera, Romain Lacourbas, Vittorio Omodei Zorini