Pali się, moja panno

Po nowych porządkach, które nastały po operacji „Dunaj” takie filmy jak Pali się, moja panno zostały wycofane z obiegu na czas nieokreślony. Schowane, zamknięte, zakazane. Dla Czechosłowackiej Nowej Fali był to tytuł sztandarowy, dla Miloša Formana pierwszy film w kolorze i ostatni nakręcony w ojczyźnie.

Pali się, moja panno to zapis szeregu wpadek, oraz żenujących i kompromitujących zachowań na corocznym Balu Strażaków. W tym roku okazja na świętowanie jest szczególnie podniosła, bo wybrana Królowa Piękności ma wręczyć nagrodę zasłużonemu strażakowi, byłemu dowódcy. Rozpoczynają się tańce, zespół przygrywa skoczne melodie. Podchmieleni strażacy wybierają z tłumu kandydatki na wybory tej najpiękniejszej, zaraz gubią karteczkę z nazwiskami. Namolny gość próbuje wcisnąć swoją niezbyt urodziwą córkę w szereg pretendentek do tytułu. Dziewczyny nie chcą brać udziału, ale jakoś udaje się je zagnać przed „komisję” do zamkniętego pomieszczenia. A ludzie się bawią, piją, obłapiają. Wszystko jest oparte na bylejakości. Nikt nie ma kontroli ani nad przebiegiem imprezy, ani nad wydarzeniami, które rozgrywają się przy okazji. Niedaleko sali zabaw wybucha pożar, ale większą frajdą jest oglądanie płomieni niż ich gaszenie. Zresztą po co? Przecież to była jakaś stara rudera.

Miloš Forman od początku zażegnywał się, jakoby miał w planach nakręcenie filmu, po to by ubrać go świadomie w alegorie dotyczące władzy i systemu. To życie napisało scenariusz, a wydarzenia wpisały się niejako w  nastroje i stanowiły niezaprzeczalną metaforę i cechy charakterystyczne dla ówczesnego ustroju komunistycznego. Pomysł na film wpadł Formanowi, gdy ten razem ze scenarzystami Ivanem Passerem i Jaroslavem Papouškiem będąc w północnych Czechach w miasteczku Vrchlabí wzięli udział w takiej imprezie w lokalnym pałacu kultury. Byli świadkami niecodziennych i osobliwych wydarzeń, więc rzecz jasna, postanowili nakręcić film. W tym samym mieście, z tymi samymi ludźmi. Pojawiło się kilku aktorów profesjonalnych, reszta to improwizacja i naturalizm.

Wspomniane metafory są aż nadto czytelne. Zebrania władzy i absurdalne dyskusje, które do niczego nie prowadzą to jedno i może cenzura mogłaby to przełknąć, ale kolejne epizody kłuły zbyt głęboko i cięły za mocno. Widzimy więc społeczeństwo, któremu mordę zapycha się kartkami na poczet przyszłych „dóbr materialnych”. Sama ilustracja mentalności będących przy władzy (niekoniecznie na szczycie) również była dotkliwa, jak obrazki z kradzieży salcesonu i innych fantów przeznaczonych na loterię, bo przecież „wszyscy kradną”. Przykłady można by mnożyć, a najtrafniejszym podsumowaniem dla wszystkich zaistniałych sytuacji na Balu Strażaka będzie sentencja, że „przykład idzie z góry”. Dzisiaj, Pali się, moja panno jest przede wszystkim zabawny, ale w roku 1968 nie wszystkim było do śmiechu. Skandal rodził skandal, a ten zahaczał o wymiar międzynarodowy, bo w realizację filmu zaangażowany był włoski producent Carlo Ponti. Po upadku Praskiej Wiosny, czyli chwilę po tym jak społeczeństwo zaczerpnęło kilka łyków świeżego powietrza, władze dały jasny sygnał dla Formana i jemu podobnych, że ich dzieła nie będą rozpowszechniane w żadnej formie. Dla Formana mogło to oznaczać koniec artystycznej kariery, tym bardziej, że Ponti zażądał zwrotu kosztów. Na szczęście reżyser Miłości blondynki był już personą rozpoznawalną i miał już szerokie koneksje w Europie. Na pomoc przyszli Francois Truffaut i Claude Berri, którzy wykupili prawa do filmu i pokazali go na festiwalu w Nowym Jorku. Obraz zdobył nominację do Oskara. Miloš Forman, który w momencie wkroczenia sił Układu Warszawskiego do Czechosłowacji przebywał w Paryżu, do kraju już nie wrócił.

Pali się, moja panno to doskonała satyra, wiele groteskowych scen, niezapomniane momenty. Przede wszystkim jednak to ważny obraz, który udowodnił, że kino może służyć i spełniać zaangażowaną i istotną rolę przy obnażaniu absurdów, które wiążą się z sprawującymi aktualnie władzę. Polecam.

Patryk Karwowski

\

Czas trwania: 73 min
Gatunek: dramat, komedia
Reżyseria: Miloš Forman
Scenariusz: Miloš Forman, Jaroslav Papousek, Ivan Passer, Václav Sasek
Obsada: Jan Vostrcil, Josef Sebánek, Milada Jezková
Zdjęcia: Miroslav Ondrícek
Muzyka: Karel Mares