Gatunek

Pewnie się zastanawiacie, co skłoniło mnie na ponowny seans filmu Gatunek? Przecież to już było. W latach 90., kaseta VHS, kopii było aż nadto. Widział to każdy, kto miał w domu odtwarzacz. A jednak do Gatunku wróciłem i miałem konkretny ku temu powód. Otóż powodem tym jest część druga, której nie widziałem, a ostatnimi czasy natrafiłem na kilka pod rząd informacji o tym, jaki to jest niedoceniony film. No cóż, nie miałem jeszcze okazji zweryfikować opinii, ale żeby do dwójki przysiąść wypadałoby odświeżyć jedynkę.

Nie będę ściemniał, najważniejsza dla mnie wówczas, jako 17 latka, była debiutująca na ekranie kanadyjska modelka Natasha Henstridge. Mało mnie wtedy interesowały projekty obcego Hansa Ruedi Gigera. Z obsady pamiętałem tylko Michaela Madsena, a tam przecież casting nie w kij dmuchał: Ben Kingsley, Alfred Molina, Forest Whitaker, wspomniany już Michael Madsen. Mocna ekipa. Ale Natasha Henstridge to Natasha Henstridge i odważne rozbierane z nią sceny były siła napędową tego tytułu. I to głównie dzięki niej Gatunek jako tako pamiętałem. Pamiętałem więc tę scenę w basenie, a później w łóżku itd. To dzięki niej film odniósł sukces kasowy. Na włożone 35 milionów dolarów, wyciągnięto ich 113. Niezły wynik zważywszy na to, że Gatunek to niby film kinowy, ale umówmy się, to taki 'straight to DVD’ z aspiracjami na coś większego.

Właściwie z aspiracjami na co konkretnie? To historia jakich wiele. W tajnych laboratoriach przetrzymywana jest obca forma życia, którą poznajemy pod postacią 12-latki. Rozwija się bardzo szybko, może stanowić zagrożenie. Przyszła więc decyzja o anihilacji, ale Sil (tak został obiekt ochrzczony) ma wysoce rozwiniętą świadomość i wie jak się bronić. Ucieka z kompleksu, a w pościg rusza grupa specjalistów. Różnej maści naukowcy, , człowiek z szóstym zmysłem oraz najemnik, który sprząta wpadki rządu (Michael Madsen). Cel jest jasny, wyeliminować Sil. Po trupach do celu, tak należy skwitować rozwijającą się akcję. Sil owszem, ucieka, ale po drodze chciałaby się rozmnożyć i dąży do tego z dużym uporem.

Lubię Rogera Donaldsona, a jego twórczość przypomina mi trochę tą Larry’ego Cohena (choć bez jego szaleństwa). Donaldson miał w swojej karierze wiele hitów, a ja nawet lubię tą jego „spektakularną porażkę”, czyli Coctail z Tomem Cruisem. Gatunek nakręcił Donaldson na podstawie scenariusza Dennisa Feldmana. Sam Feldman łaził ze swoim tekstem od producenta do producenta już kilka lat zanim trafił na Franka Mancuso Jr’a. Budżet Mancuso Jr. obiecał spory, ale z zastrzeżeniem. ze gros pieniędzy pójdzie na efekty specjalne, bo jak sam twierdził, to może być samograj, gwiazdy są niepotrzebne, a resztę załatwi Henstridge. Miał rację, ile zarobił Gatunek już wiecie. Co się stało potem? Jak wiatr raz zawieje w żagle nie można odpuścić obranego wcześniej kursu. Ruszyła franczyza, trzy następne części, po drodze komiks, miała być i gra komputerowa (odpowiedzialna za nią firma Cyberdreams upadła i plany zostały pogrzebane). Czy dzisiaj warto sięgnąć po ten rip-off Obcego? Jasne, nawet jeżeli rzeczywiście sporo elementów zostało zaczerpniętych z filmu Ridleya Scotta (było to przyczynkiem do wątpliwości u H.R. Gigera czy kontynuować współpracę przy filmie), to Gatunek dobrze się ogląda. Film ma dobre tempo, dzieje się sporo, aktorzy wczuli się w swoje dość osobliwe role. Madsen to taki szorstki gliniarz z niejasną przeszłością. Ben Kingsley gra Xaviera Fitcha, odpowiedzialnego za ten cały ambaras. Whitaker gra empatę, który wyczuwa więcej niż zwykli śmiertelnicy. Alfred Molina wystąpił jako napalony profesor uniwersytecki, a Marg Helgenberger jako dr Laura Baker, specjalistka od biologii molekularnej.

Gatunek nie zestarzał się tak bardzo, jakby teoretycznie mógł się zestarzeć. Na nielogiczne postępowanie grupy śledczej i niektóre wyjątkowe zbiegi okoliczności można machnąć ręką. Najbardziej obawiałem się połączenia efektów specjalnych z praktycznymi. Ale na tym polu Gatunek trzyma się całkiem dzielnie.W gruncie rzeczy to solidny thriller. Trochę science-fiction, trochę horror, sporo frajdy.

Patryk Karwowski

Czas trwania: 108 min
Gatunek: sci-fi, horror
Reżyseria: Roger Donaldson
Scenariusz: Dennis Feldman
Obsada: Ben Kingsley, Michael Madsen, Alfred Molina, Forest Whitaker, Marg Helgenberger, Natasha Henstridge
Zdjęcia: Andrzej Bartkowiak
Muzyka: Christopher Young

PODOBAŁ CI SIĘ TEN ARTYKUŁ? LUBISZ TĘ STRONĘ?