Jestem tu

Krótkometrażową opowieść Adama Nowaka ogląda się tak, jakbyśmy trafili na zaginione taśmy z rozmowami pomiędzy Rickiem Deckardem, a Rachael z Łowcy Androidów. Mam nawet wrażenie, że reżyser Adam Nowak, zapatrzony wyraźnie w utwór Ridleya Scotta chciał osiągnąć w swoim krótkim metrażu podobny nastrój, który towarzyszył w tych krótkich chwilach wytchnienia pomiędzy parą z Los Angeles wyśnionego filmowego roku 2019. Udało się to doskonale, a zamierzony moim zdaniem efekt został osiągnięty. Było mi żal pary z Jestem tu, której los w tych trudnych czasach (dzisiaj i jutro) jest bardzo niepewny. To spotkanie wyzutego z pragnień (teoretycznie) androida z pozbawionym nadziei mężczyzną. Oboje są z innych światów, ale spotykają się w tym samym punkcie, przed kolejnym resetem w sensie dosłownym i w przenośni. Ileż bowiem razy można przeżywać to samo bez perspektyw na coś więcej?

Zaskakujące, jak dobrze Jestem tu sprawdza się na dwóch poziomach. Z socjologicznego punktu widzenia dostajemy wyraźne odniesienia do społecznych nastrojów dotyczących tworzenia związków. Jasne, to opowieść sci-fi, ale przecież strach przed odrzuceniem, niechęć do angażowania się to tematy, które są palącymi problemami omawianymi w poradniach psychologicznych. Pod tym względem kolejny film Adama Nowaka uderza w problematykę, która „leży” mu najlepiej. Podobne wycieczki w te strony stosował już chociażby w (Nie)Sprawnej (po widoku za oknem wnoszę, że to ta sama metropolia przyszłości i zamysł autora, by historie wychodziły z jednego uniwersum), a i w Angel.A mogliśmy zaobserwować zacięcie autora na tematy krążące wokół kondycji człowieczeństwa jako takiego. Adam Nowak razem ze scenarzystą, Hubertem Bąkiem, uraczył nas więc skromnym, ale chwytającym za serce raptem kilkunastominutowym zarysem znajomości, który jednak powinien zapisać się widzom w pamięci.

Coraz lepszy warsztat techniczny twórcy idzie w parze z doszlifowanym scenariuszem i dialogami. Przemyślane kwestie i nieźle zagrane role przez aktorską parę Sebastiana Cybulskiego i Kingę Jasik pozwalają nam wczuć się w sytuację dwójki głównych bohaterów zawieszonych w niewierze, że spotkanie może przynieść coś więcej niż fizyczny kontakt. Pod tym względem Jestem tu cechuje nieco gorzka wymowa, ale to dobrze, bo również i przez to film ma swój określony charakter. Adam Nowak zadbał więc i o oprawę, ale też wypełnił obraz emocjami. Nie są wybuchowe, ale wyraźnie tlą się pod skórą. Bohaterowie patrzą sobie w oczy i są pełni rozterek. Można to zauważyć, a moment, kiedy się nad tym zastanawiasz stanowi miarę i najwyższą wartość tego obrazu.

Patryk Karwowski

Czas trwania: 14 min
Gatunek: sci-fi
Reżyseria: Adam Nowak
Scenariusz: Hubert Bąk
Obsada: Sebastian Cybulski, Kinga Jasik
Zdjęcia: Adam Dudek
Muzyka: Alan Bucki