Projekt Manhattan

Jak w rzadko którym filmie, tak tutaj można być świadkiem niewyobrażalnego wręcz starcia się ludzkiej ambicji ze strachem, względów moralnych z ciekawością. Projekt Manhattan pod oryginalnym, jakże sympatycznie brzmiącym tytułem Fat Man and Little Boy ujrzał światło dzienne 20 października 1989 roku. Fat Man i Little Boy to nazwy dwóch bomb, które zrzucono na Japonię. Little Boy zbudowana ze wzbogaconego uranu spadła na Hiroszimę 6 sierpnia, Fat Man zawierający ładunek z plutonu trzy dni później na Nagasaki. Japonia skapitulowała, a wydarzenia z tamtego okresu zmieniły historię i układ sił na świecie. Jednak zanim do tego doszło, musiało zaiskrzyć na innym polu, naukowym. Wojsko mogło mieć przecież marzenia, generałowie pewnie widzieli siebie nieraz w glorii i chwale, ale nie mieli narzędzi, więc zatrudnili tęgie głowy, dali im środki, miejsce i relatywnie mało czasu. Projekt Manhattan to kryptonim tajnego projektu, którym zarządzał generał Leslie Groves (Paul Newman). Pieczę naukową zaś sprawował fizyk Julius Robert Oppenheimer (Dwight Schultz). Pierwszy reprezentuje typowo twardogłowe podejście. To człowiek, który jak najszybciej chce wystawić pełen arsenał przeciwko wrogom, tym prawdziwym i urojonym. Istnieją bowiem doniesienia, że i naziści pracują nad podobną bombą. Doniesienia, jak pokazała historia, mocno przesadzone. Jednak dla generała Grovesa nie ma innej opcji niż zwycięstwo w wyścigu zbrojeń. Naciska, wpływa na ambicje naukowe Oppenheimera, manipuluje. Fizyk natomiast ciągle się zastanawia, ma rozterki moralne, które potęguje naukowy zespół. To właśnie naukowe grono stanowi przeciwwagę dla żołnierskiej buty.

Wielu widzów może przejść obok produkcji nie zauważając jej ponadprzeciętnych atutów. Na pierwszy rzut oka to ugładzony mainstream z doborową obsadą, staro szkolnymi Hollywoodzkimi zabiegami, romansem, ckliwymi spojrzeniami w stronę ukochanej (wątek Laury Dern i Johna Cusacka). A jednak pod płaszczykiem wojennego dramatu czuć monstrualną wręcz grozę wynikająca z narzuconej na ludzi odpowiedzialności (która dochodzi do naukowców po czasie, bo ci na początku rzucili się na projekt jak na kolejne ciekawe zagadnienie, intelektualne wyzwanie, któremu trzeba sprostać).

Muzyka Ennio Morricone, fantastyczny pierwszy plan, fachowo odwzorowane realia (włącznie z całą zrekonstruowaną bazą (zbudowano 35 budynków, a koszt tego przedsięwzięcia doszedł na planie filmowym do dwóch milionów dolarów), zdjęcia Vilmosa Zsigmonda i reżyseria Rolanda Joffégo sprawiają, że nad filmem warto się pochylić i zobaczyć jak wyglądało „zaplecze” pracy nad śmiercionośnym „gadżetem” (takie słowo obowiązywało podczas pracy nad bombą).

Patryk Karwowski

Czas trwania: 127 min
Gatunek: dramat
Reżyseria: Roland Joffé
Scenariusz: Bruce Robinson, Roland Joffé
Obsada: Paul Newman, Dwight Schultz, Bonnie Bedelia, John Cusack, Laura Dern, John C. McGinley, Natasha Richardson
Zdjęcia: Vilmos Zsigmond
Muzyka: Ennio Morricone