Po pierwsze przeżyć

Do pewnego stopnia kanadyjski film Po pierwsze przeżyć wpisał się idealnie w aktualne nastroje i sytuację na świecie. Kręcony w zeszłym roku w Quebecu francuskojęzyczny obraz w reżyserii Patrice’a Laliberté (to jego pełnometrażowy debiut) swoją premierę miał w lutym 2020 roku na kanadyjskim festiwalu Rendez-vous Québec Cinéma. Patrice Laliberté nie powalczył wprawdzie o żadną nagrodę, ale i tak jest w pewnym sensie zwycięzcą. Ze swoim obrazem, teraz, na międzynarodowej platformie dostał kilka wersji dubbingu, wielojęzyczne napisy i widza, który aktualnie siedzi w domu i wypatruje takich produkcji jak ta. Po pierwsze przeżyć mówi właśnie o części społeczeństwa, która ciągle przygotowuje się na nadchodzącą apokalipsę. To „Preppersi”, którzy po powrocie z pracy sprawdzają zapasy, ostrzą noże, ćwiczą węzły marynarskie, śpią w namiocie w ogródku.

Jednym z nich jest Antoine (Guillaume Laurin), który od lat widzi już jaskółki zwiastujące wszystko co najgorsze. W prologu twórcy przedstawiają entuzjastę surwiwalowych technik i to, jak „zaraził” swoim hobby całą rodzinę. Bo trzeba Wam wiedzieć, że w domu takiego mężczyzny przygotowani muszą być wszyscy. Nie ironizuję, ale podejrzewam, że ile noży Antoine nie naostrzy, ilu alarmów w domu nie podniesie i ilu dróg ewakuacyjnych nie przećwiczy z rodziną, to i tak nie będzie przygotowany na losowe wypadki, które, jak życie pokazuje, uderzą z tej najmniej oczekiwanej strony. Czy znaczy to, że trzeba zrezygnować z takich przygotowań? Absolutnie nie. Rób to, na co masz ochotę, byle nie szkodzić osobom postronnym. Gorzej gdy dodatkowa militarna otoczka, która w pewnym momencie łączy się z surwiwalem, przejmie kontrole nad zdrowym rozsądkiem, jak w Po pierwsze przeżyć..
Gdy bowiem jesteś na pewnym etapie swojej pasji (może już obsesji), chciałbyś się nią dzielić, szkolić się z sobie podobnymi, wyjeżdżać na zgrupowania. Tak jak Antoine. Mężczyzna dołącza do jednego z takich obozów, którego właściciel, Alain (Réal Bossé), jest personą bardzo zasłużoną wśród tych nieustannie przygotowujących się na kataklizmy. W leśnych odstępach ma swoją przystań, na której prowadzi cykl szkoleń. Antoine razem z garstką mieszczuchów biega po lesie, oprawia króliki, strzela, zakłada pułapki, aż do śmiertelnego wypadku jednego z uczestników. Reakcja w cywilizowanym świecie powinna być jasna, zawiadomić policję, pogotowie, jakiekolwiek służby. Ale gdy do głosu dochodzi kino gatunkowe, jasne jest, że fabularna oś oprze się właśnie na próbie zatuszowania incydentu. Alain chce przemilczeć wypadek (nie bardzo wiadomo, jak by to miało się udać), znajduje poplecznika, a reszta obstaje przy swoim. Rzecz jasna jest to bardzo naciągane, a ciąg dalszy już znacie. Bohaterowie filmu będą musieli wykorzystać wszystko to, co podpatrzyli na YouTube, przypomnieć sobie, jak poruszać się na wrogim terenie i spróbować wezwać pomoc. Alain będzie próbował ich powstrzymać.

Napisałem we wstępie, że Po pierwsze przeżyć wpisuje się do pewnego stopnia w aktualne nastroje. To prawda, twórcy rzeczywiście przez swoje surwiwalowe tło filmu i komentarz płynący z ust trzymającej się przez chwile razem grupy jasno przedstawiają punkt widzenia, jaki towarzyszy sportretowanym postaciom. Wszystko bowiem, według nich, zmierza ku wojnie, głodowi, zakładają najgorsze scenariusze. Klęski żywiołowe, kryzys gospodarczy, upadną dogmaty, państwa, ludzie rzucą się sobie do gardeł. W dobie epidemii (o której też pada kilka zdań) każdy może liczyć tylko na siebie, a przygotowania mają służyć temu, by obronić siebie i rodzinę. Z taką narracją kanadyjski film z pewnością znajdzie szerokiego odbiorcę i może odnieść sukces.
Jak się to się jednak ma do sztuki filmowej? To sprawnie nakręcony dramat z elementami akcji, kilkoma niezłymi scenami (nawet brutalnymi) i jednym ciekawym zwrotem w wydarzeniach. Wprawdzie nie zobaczycie niczego nowego (cokolwiek wymyślicie, pewnie tu będzie), ale ten trwający raptem 80 minut thriller spełnia wszystkie wymogi dobrze nakręconego kina, choć niestety rzadko trzymającego w napięciu.
Patryk Karwowski

Czas trwania: 83 min
Gatunek: akcja, dramat
Reżyseria: Patrice Laliberté
Scenariusz: Charles Dionne, Nicolas Krief, Patrice Laliberté
Obsada: Marc Beaupré, Réal Bossé, Marilyn Castonguay, Guillaume Cyr, Guillaume Laurin
Zdjęcia: Christophe Dalpé
Muzyka: Jason Sharp