Rozstanie (2011)

Oglądając filmy, które wyszły spod ręki Farhadiego można mieć już niejako pojęcie, w którą stronę pójdzie fabuła, albo raczej w jakim momencie zostanie zawieszona. Jego Przeszłość, była przecież teraźniejszością i tak samo jest z Rozstaniem, w którym ludzie rozstać się nie mogą.

Zaczyna się od separacji Simin (Leila Hatami) i Naadera (Peyman Moaadi). Oboje stoją twardo przy swoich stanowiskach i problem rzeczywiście jest poważny (chociaż w tle zawsze leży pożycie rozkładające się latami, a nie w danej chwili). Simin chce wyjechać z kraju, Naader zostać i opiekować się ojcem chorym na Alzheimera. I pewnie mogliby się rozstać w ciągu tygodnia i pójść własnymi ścieżkami. Niestety, jest jeszcze to spoiwo, które jako ostatnie utrzymuje słowa: rodzina, jedność, małżeństwo, czyli dziecko.

Ale esencją Rozstania jest temat zastępczy dla dramatu głównych bohaterów, który może być przecież dla kogoś innego największą osobistą tragedią, a co najmniej nieszczęściem. Opowieści jest tu na kilka filmów, a wszystkie zostały rozprowadzone na kilka postaci tylko za pośrednictwem rozmów, gestów, najczęściej spokojnych, miejscami tylko wzburzonych. Reżyser portretuje, nie gani, a wysłuchuje, jak sędzia. Wyrok musimy jednak wydać my, widzowie. Nawet w ostatniej scenie Farhadi nie patrzy na bohaterów, a właśnie na nas i zadaje pytanie: Co powinna zrobić dziewczyna? Najgorsze, że każda odpowiedź będzie zła, krzywdząca i w gruncie rzeczy niesprawiedliwa, dla tej, która ostatecznie będzie najbardziej cierpieć.

Rozstanie to również Farhadi, który przybliża kulturę, obdziera ze słów: stereotyp, niecodzienność (w odniesieniu do kraju), egzotyka. Ludzie bowiem kłamią wszędzie tak samo, wstydzą się równie mocno w każdym zakątku świata, a głupstwa, niedopowiedzenie, jedna decyzja może w równym stopniu zaboleć i u nas i w Iranie.

To mądry, stonowany film, w którym w pewnym momencie zapominamy o prawdziwym dramacie (zabieg przemyślany), a skupiamy się na rzeczach małych, w gruncie rzeczy takich, które można załatwić jedną rozmową. Wystarczy moment, chwila, gdy jedna ze stron troszkę odpuści. Reżyser oczywiście wyjaśnia, że (dla przykładu) słowo „przysięga” (w tym przypadku na Koran) jest rzeczą najświętszą dla pewnych ludzi, ale…

Sprytnie poprowadzony, uczciwy, bo potrafiłem zrozumieć racje obu stron, w końcu trudny, bo przecież werdykt paść musi. A finał jak zwykle nie ułatwia, bo w pytania i granie pauzą Farhadi potrafi jak nikt. To wszystko doceniła komisja Oscarowa przyznając Rozstaniu statuetkę za najlepszy film nieanglojęzyczny i nominując tytuł w kategorii 'najlepszy scenariusz oryginalny’.

Film możecie obejrzeć tutaj. Za seans ślę podziękowania dla

vod

Czas trwania: 123 min
Gatunek: dramat
Reżyseria: Asghar Farhadi
Scenariusz: Asghar Farhadi
Obsada: Payman Maadi, Leila Hatami, Sareh Bayat, Shahab Hosseini, Merila Zare’i
Zdjęcia: Mahmoud Kalari
Muzyka: Sattar Oraki