Warszawa nie może opędzić się od duchów.
Dołączyłem zatem do rodziny Wydziału 7. Na razie siedzę z boku niczym daleki kuzyn, albo nawet mąż tej kuzynki od tamtej ciotki. Siedzę, obserwuję, jeszcze nie włączam się do rodzinnych dysput. Siedzę i sączę drinka. Obserwuję, podoba mi się tutaj, podobają mi się pomysły, wystrój wnętrz. Przysłuchuję się rozmowom. Wszystko rozumiem, rozluźniam się, bo panuje tutaj przyjacielska, choć nieco mroczna atmosfera.
Medium, opowieść o duchach, traumach, nierozwiązanych sprawach.
Nawiązać do historii Powstania Warszawskiego wykorzystując do tego komiks wywodzący się z nurty gatunkowej fantastyki? Co też panowie nie powiedzą? To nie tylko odważne, to brawurowe. To mogłoby chwycić mocniej w samym aspekcie edukacyjnym i mógłbym mieć nawet nadzieję, że tak się stanie. Rozumiesz? Zainteresować młodzież historią siejąc ziarna właśnie od tej strony. Groza, fantastyka, niebezpieczeństwo, przede wszystkim przygoda.
Tomasz Kontny (scenariusz) i Antoni Serkowski (rysunki) zrobili to. Stworzyli spin off cyklu z Wydziału 7. Nie znam tego świata, nie poznałem wcześniejszych opowieści z Wydziału 7. Ale po prawdzie, by czerpać przyjemność z czytania Medium, nie musisz znać wcześniejszych prac scenarzysty (choć napisać, że jestem zachęcony, to napisać mało). Na tym posiedzeniu czułem się bardzo dobrze. Nie czułem się nieswojo, w mig przyswoiłem prawidła. Być może to umiejętność Kontnego do zajmującego szkicowania zarysu historii postaci wpłynęła na to, że miałem wrażenie że ja już znam tych bohaterów. Szybko więc odnalazłem się u boku Heleny, która wróży, przepowiada przyszłość, wywołuje duchy i bije kasę jako medium. Wszak to dobry pieniądz, kilka sztuczek i portfel pełny. Ale w końcu przychodzi prawdziwa zjawa, bo….
Warszawa nie może opędzić się od duchów po raz kolejny.
I wchodzi Antoni Serkowski, rysuje ostro (jego styl poznałem przy okazji komiksu Błonia tajemnicy), a w pamięci ma zawsze gruby kontur. Nie ma tu gładkich zakrętów, ilustracje z ostrymi krawędziami dodają dynamiki. Kolorystyka jest z natury tych ziemistych, raczej ponurych. Przydałoby się czasem rozświetlić plansze. Ale rozumiem, duchy mają swoje prawa, groza musi wychodzić z takiej atmosfery. Ta zaś, atmosfera, zawsze jest dobrze spreparowana. Opowieść intryguje, powstańcze duchy (już okładka to sugeruje, to nie spoiler) mają coś do powiedzenia, nie jesteśmy w stanie zamknąć tego rozdziału. Nie możemy go zamknąć, trzeba o tym wciąż mówić, pisać, rysować. Kontny i Serkowski zrobili dobrą angażującą rzecz.
Scenariusz: Tomasz Kontny
Ilość stron: 88
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Format: 170 x 246 mm