Roma

„Nakręcono wiele arcydzieł, które nie miały muzyki, koloru, nawet aktorów. Nie nakręcono żadnego filmu bez operatora”. Tymi szczególnymi słowami reżyser meksykańskiego pochodzenia Alfonso Cuarón zaprosił publiczność na festiwalu operatorów Camerimage na swój film Roma.

A więc wziąłem udział w seansie, filmowym wernisażu sygnowanym nazwiskiem Cuaróna, wybitnego reżysera, a tutaj przedstawiającego się głównie jako twórca zdjęć. Zdjęciami bowiem filmowiec opowiada o swojej ojczyźnie, życiu w Mexico City na początku lat 70., a cały seans przedstawia prozę dnia codziennego z perspektywy małomównej służącej Cleo, która zajmuje się domem Sofii i Antonia. Jest jeszcze trójka dzieci i matka Sofii.

Łatwo napisać o Romie, jako o tym obrazie, na którym nic się nie dzieję. To tylko pozory, bo przecież tam rozgrywa się całe życie i dużo w tle, gdzie zmienia się Meksyk. Na ulicy, na dalekim planie, w rozmowach, w doniesieniach z radia rozgrywa się cała historia, chociaż dla Cuarona najważniejsze są dramaty mniejsze i większe wewnątrz rodzinnej komórki, a przede wszystkim w życiu Cleo.

Roma będzie dla widza tak długo męcząca, dopóki ten nie zrozumie z czym ma tutaj tak naprawdę do czynienia. Z pewnym zapisem czasów, z arcydziełem z gruntu faktograficznego, imponującą kroniką obrazów ulicy, ludzi, rzeczą spektakularną w kadrach (również wyjątkowo pomysłowych), a skromną w historii. Roma to rzecz niedzisiejsza, nie dlatego, że krępuje ją cokolwiek, bo w to przecież nikt nie uwierzy, szczególnie, że wyszła spod ręki twórcy kinowych hitów (GrawitacjaLudzkie Dzieci). To autotematyczny powrót do ojczyzny, świadomie niezależny obraz, bardzo naturalny, który przecież potrafi uderzyć z impetem w sporej skali (zamieszki na ulicy). Egzystencja Cleo to nie przykład wegetacji, a normalne sprawy kobiety pracującej, w której życiu znajduje się miejsce i na uczucia (chociaż skrywane) i na strach, ale i smutek. Są tu epizody, które potrafią chwycić i mocno trzymać, rozbawić, przestraszyć, zatrzymać na chwilę oddech (chociaż na kinowej sali jest zawsze cisza, to w tym jednym przypadku widzom na chwilę zatrzymało się i pękło serce). Dla mieszkańców Mexico City wychowujących się w latach 70. Roma będzie rzeczą kultową, kroniką, okazją do wspominania bliskich, znajomych ulic. Dla mnie Roma to cudowne zdjęcia, ciepła i prosta historia, kronika.

7/10 - dobry

Czas trwania: 135 min
Gatunek: dramat
Reżyseria: Alfonso Cuarón
Scenariusz: Alfonso Cuarón
Obsada: Yalitza Aparicio, Marina de Tavira, Nancy García García, Fernando Grediaga
Zdjęcia: Alfonso Cuarón