Nić widmo

Poważany krawiec Reynolds Woodcock (Daniel Day Lewis), zadeklarowany kawaler, nieustannie z siostrą przy boku, bardzo kapryśny, którego życie wytyczone jest ciągiem rutynowych kroków, zakochuje się w Almie (Vicky Krieps) – dziewczynie z dalekiej z prowincji. Troszkę charakternej, z własnym zdaniem, humorami, która zapatrzona w Reynoldsa staje się jego muzą i wywraca świat dystyngowanych sukien na lewą stronę.

Paul Thomas Anderson pod płaszczykiem eleganckiej odzieży pociągniętej haftem richelieu przedstawił nam wyjątkową, wampiryczną love-story (choć to słowo oczywiście tu nie pada, zresztą tak jak nie padało w Zagadce nieśmiertelności Tonny’ego Scotta). Ważne są już pierwsze sceny. Reynolds znudził się pewną dziewczyną (i łatwo uwierzyć, że to poprzednia „zdobycz”), wyraźnie już się „najadł” jej młodością, siłą witalną, więc wyjechał na wieś w poszukiwaniu kolejnej ofiary. W tym samym czasie siostra Reynoldsa pozbywa się nałożnicy, która niechybnie mogłaby się stać niepotrzebnym… bagażem. Alma, kelnerka z małej knajpki zapatrzona w mistrza, na początku zachowuje się tak, jak jej maestro zagra. Staje się przede wszystkim modelką, kolejnym wieszakiem na suknie, które ten żywiołowo projektuje, kroi i przymierza. Pracuje od świtu do zmierzchu, a jego uczucie ograniczało się tylko do „obrazu świeżości” i „młodej krwi”, a i to źródełko powoli wysycha. I tu zaczyna się robić ciekawie.

Alma nie daje za wygraną i przejmuje stery. Pokazuje wampirowi inny świat, świat śmiertelników, przeprowadzając go prawie na drugą stronę! To moment, gdy Reynolds zrozumiał, że nie jest nieśmiertelny, że życie to coś więcej niż kontrola nad każdym jego czynnikiem i najważniejsze – odkrył, że Alma jest mu potrzebna i nie ma sensu szukać kolejnej.

To świetna historia miłosna, fantastycznie zagrana, w której Daniel Day Lewis udowadnia po raz kolejny, że na jego występ zawsze warto iść do kina. Fantastycznie patrzy się na jego gesty, mimikę, słucha się jego narzekań, obserwuje delikatne napady. Ten film skrywa o wiele więcej smaczków – przepiękne zdjęcia, muzyka na fortepian, a z aktorskiej ekipy wypada napisać co nieco o Lesley Manville, czyli siostrze Reynoldsa, Cyril. Lesley jest fantastyczna, taka twarda, nieustępliwa, trzymająca klucze do całego interesu. Korpo-wampir, ale na tyle dobroduszna i w gruncie rzeczy uczciwa, że tak naprawdę jest jedyną osobą, której w tej opowieści bym się nie obawiał i której bym był w stanie zaufać.

Paul Thomas Anderson nakręcił bardzo mądrą opowieść o potrzebie miłości, do której droga prowadzi często przez pułapki, kłamstwa, być może fortele. Cel uświęca jednak środki, a kochankowie muszą zrobić sporo i oddać wiele z siebie, by zbliżyć się w uczuciu, zaakceptować swoje demony, w końcu nauczyć się swoich dziwactw i przejąć je na swój użytek. Toksyczne? Być może, ale przez to spajające i tworzące szkielet o mocnych, prawie niezniszczalnych podstawach. Polecam.

Za seans dziękuję sieci kin

Czas trwania: 130 min
Gatunek: dramat
Reżyseria: Paul Thomas Anderson
Scenariusz: Paul Thomas Anderson
Obsada: Vicky Krieps, Daniel Day-Lewis, Lesley Manville, Sue Clark, Joan Brown
Muzyka: Jonny Greenwood
Zdjęcia: Paul Thomas Anderson