Dreszcze

Wchodzimy w świat Dreszczy wiedzeni głosem narratora. To fragment reklamy apartamentowca dla wyższych sfer. Budynek mieszkalny, niczym ten z książki Wieżowiec Jamesa Grahama Ballarda z 1975 roku (zekranizowanej przez Bena Wheatleya w 2015 roku), kusi niemal wszystkimi ówczesnymi udogodnieniami. Ci, którzy zdecydują się na zakup lokum, nie muszą się już o nic martwić. Mają na miejscu centra handlowe, służbę medyczną, miejsce do sportu i rekreacji. W takim zamkniętym, odizolowanym od pospólstwa miejscu rozegra się horror Cronenberga. W czasie gdy kolejni najemcy rozważają przeprowadzkę nęceni ofertą agenta nieruchomości, w jednym z mieszkań rozgrywa się niepokojący spektakl. Obezwładniona po ostrej walce nieletnia dziewczyna zostaje rozcięta przez mężczyznę w podeszłym wieku, który do jamy brzusznej wleje żrący kwas, a następnie podetnie sobie gardło. To wina grasującego pod tym adresem pasożyta.

Kinowy debiut Davida Cronenberga Dreszcze z 1975 roku to film podpis. Takie będą moje filmy, zdaje się mówić niepokorny Kanadyjczyk. Świadome, prowokacyjne, zmuszające do refleksji nad człowiekiem i tym co w nim drzemie. Są więc Dreszcze, pomimo swojej nie w pełni okiełznanej formy, dziełem w pełni zorientowanym na obrany przez twórcę kierunek. Jako horror cielesny dotyka problematyki społecznej i okazuje się, że potrafi być w tym aspekcie, głównie w krytyce konsumpcjonizmu, wciąż aktualny. Jednak Dreszcze to głównie niepokojący film o pasożycie, który doprowadza człowieka – nosiciela do wyzbycia się myślenia i zmusza (a być może zachęca?) do kolejnych działań kierując się tylko swoimi pierwotnymi instynktami. Ludzie pozbywają się hamulców i w amoku dążą do zaspokojenia chuci bez względu na wszystko, tym bardziej bez względu na wszelkie opory drugiej strony.

To niesamowite, że pomimo całej przelewającej się przez ekran „taniości”, z występami aktorów, którzy nie potrafią do końca przedstawić wiarygodnych emocji (są wyjątki, jak Barbara Steele), film ten broni się przede wszystkim wizją i wykonaniem elementów najbardziej kojarzonych z późniejszym kinem Cronenberga. Wspominany już pasożyt, ale i charakteryzacja „poszkodowanych” wciąż robią wrażenie, głównie, gdy uświadomimy sobie, że twórca osiągnął efekt końcowy mając do dyspozycji budżet niecałych 200.000 dolarów kanadyjskich.

Dreszcze to bezkompromisowy, sprawnie opowiedziany body-horror z przemyślanym scenariuszem, otwartym na interpretacje zakończeniem i wizją, która stanowi o fundamentach autorskiego kina firmowanego nazwiskiem Cronenberg.

Czas trwania: 87 min
Gatunek: horror
Reżyseria: David Cronenberg
Scenariusz: David Cronenberg
Obsada: Paul Hampton, Joe Silver, Lynn Lowry, Allan Kolman, Barbara Steele
Zdjęcia: Robert Saad