Amerykańscy bogowie – s01e06

Bogowie się rozkręcają, a maestro całego przedsięwzięcia Pan Wednesday (Ian McShane) pokazuje swoje bezkompromisowe oblicze.

To był wyjątkowo klarowny odcinek, a twórcy od razu przechodzą do rzeczy w przejrzysty sposób obierając na celownik największą miłość Amerykanów, broń. Uwielbieniem, oddaniem, w końcu religią można nazwać przywiązanie tego narodu do prawa do posiadania broni. Ba! Nie tylko posiadania, a jej używania. Od pierwszych scen w jasny sposób American Gods pokazuje zakłamanie, hipokryzję i jawny występek ludzi dzierżących w tej samej dłoni krucyfiks i giwerę. Przepasani miłością do chrześcijańskiego Boga wymierzają ciosy tym, którzy pragną osiąść na amerykańskiej ziemi.

Bohaterem w tym odcinku jest Vulcan (Corbin Bernsen), a w zasadzie miłość do niego. Szczere, słodkie uczucie do każdego wyplutego pocisku z fabryki broni jest tu aż nadto zauważalne. Cień i Wednesday wchodzą do jaskini lwa, by pozyskać Vulcana, bo przecież takiego boga warto mieć w drużynie. Zawsze. Ale giwery, jak to giwery, można je kupić, sprzedać, używać. Wydaje się więc, że musi być coś ponad bronią. Coś, co jest w stanie ją kontrolować.
Przeciwnicy Wednesdaya są w A Murder of Gods przyczajeni. Jednocześnie formuje się nowa koalicja, która z pewnością namiesza w finałowym starciu: Laura Moon, Mad Sweeney i Salim (Omid Abtahi), który wciąż wraca wspomnieniami do upojnej nocy z Dżinem.

To był przede wszystkim spektakularny odcinek, jeżeli chodzi o zdjęcia, a nowy operator zatrudniony do serialu Aaron Morton doskonale rozumie, że nic tak pięknie nie wygląda jak broń i amunicja na zdjęciach makro.

Nawet jeżeli to raptem kilka scen, w mig można było poczuć główny dominant w tym odcinku: piękno stali i siłę ołowiu racz nam dać Panie.

Amerykańscy bogowie – s01e06 – A Murder of Gods

7/10 - dobry

Czas trwania: 63 min
Gatunek: fantasy
Reżyseria: Adam Kane
Scenariusz: Neil Gaiman (na podstawie powieści), Bryan Fuller, Michael Green
Obsada: Ricky Whittle, Emily Browning, Ian McShane, Yetide Badaki, Pablo Schreiber
Zdjęcia: Darran Tiernan
Muzyka: Brian Reitzell