Potwory Harryhausena

Ray HarryhausenZmarły w 2013 roku Ray Harryhausen był wielkim artystą. Pamiętam, gdy jako dzieciak oglądałem jego pracę w emitowanym w telewizji filmie Sindbad i Oko Tygrysa (1977). Poklatkowa animacja stworzonych przez niego potworów urzekała. To były efekty! A pamiętacie szkielety z Jazon i Argonauci (1963)? Był bogiem w swoich fachu i nie miał sobie równych. Dziwi fakt, że nigdy nie otrzymał Oscara ani nominacji do tej nagrody za efekty specjalne. Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej wyróżniła go jednak honorową nagrodą im. Gordona E. Sawyera, przyznawaną za zasługi dla branży filmowej w dziedzinie technologii.

 

 

George Lucas po jego śmierci napisał: „Ray był inspiracją dla nas wszystkich w branży efektów specjalnych. Sztuka jego wcześniejszych filmów, na których tak wielu z nas wyrosło, była dla nas natchnieniem. Bez niego prawdopodobnie nie powstałyby Gwiezdne Wojny„.

A cały myk polegał na tym, że Harryhausen opracował własną nowatorską technikę ustawiania figurek i filmowania ich klatka po klatce. To właśnie dzięki temu widz miał wrażenie, że te wszystkie potwory się ruszają.

Zerknijcie na ten mały hołd autorstwa Mata Bergmana, który w cztery i pół minutowy filmik wcisnął potwory Harryhausena. Jest to o tyle fajne, że umieścił je według chronologii powstania tychże stworów.

Smacznego.

Który Wam się najbardziej podoba?